Smaczny kąsek Ewangelii nam dziś przypadł (ŁK 5,1-11). To tak w odniesieniu do Jeremiasza, który jadł księgę Słowa.
Łukasz jest nie tylko lekarzem (wczorajsze uzdrowienie z gorączki, która nie jest chorobą a jednym z objawów choroby.. hm), jest też malarzem, jak podaje tradycja i jest Żydem noszącym słowo Boga.
Widzę to wydarzenie. Te tłumy, które napierają na Jezusa. Słyszę ich gwar, hałas uderzających fal o brzeg. Widzę jak Jezus spogląda na jezioro przyparty do niego jak do muru. Szuka czegoś. Szuka miejsca, odległości aby moc głosić Królestwo. Aby być słyszanym.
Wzrok Jego pada na łodzie zacumowane do brzegu. Wybiera jedną. Wsiada i prosi rybaka, aby trochę odpłynął. Trochę, dla dystansu. Z tej Łodzi Jezus naucza Łódź staje się katedrą. I koniec.
Napięcie rośnie a dalszego ciągu jakby brak.
Stoję w jednej z łodzi z innymi i nie słyszę nauczania. Nie ma go. Wiec po co to całe szukanie miejsca, słyszalności, dystansu?
W homilii Ojciec Święty podkreślił znaczenie modlitwy w życiu Kościoła. Najpierw odniósł się do czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii (J 14, 1-12), w którym Jezus mówi swoim uczniom: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”. Przypomniał, że dalej Pan Jezus mówi: „o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu”. Zatem – zauważył – możemy powiedzieć, że ten fragment stanowi deklarację dostępu do Ojca. Ojciec był zawsze obecny w życiu Jezusa, a Jezus powiedział, że Ojciec troszczy się o nas i o swoje stworzenia i dlatego nauczył swoich uczniów modlitwy „Ojcze nasz”. W ten sposób otworzył nam jakby bramy do wszechmocy modlitwy, ucząc zaufania do Ojca, który wszystko może uczynić.
Papież zaznaczył, że modlitwa domaga się z naszej strony ufności i odwagi, tak jak to czynili ojcowie w wierze: Abraham, kiedy „handlował się” z Bogiem o ocalenie grzeszników, czy Mojżesz, który miał nawet odwagę powiedzieć Bogu „nie”. „Modlitwa z niewielką odwagą to brak szacunku. Modlitwa to pójście z Jezusem do Ojca, który da tobie wszystko. Potrzebna jest odwaga w modlitwie, szczerość w modlitwie. Ta sama, która jest potrzebna, by przepowiadać” – stwierdził Franciszek.
- Moment poznania Jezusa ma miejsce przy Eucharystii. Jak spożywasz słowo Boże, to ono cię prowadzi do Paschy - do spożywania tego chleba i tego wina! To jest moment rozstrzygający. Bo albo w to wejdziesz, albo się cofasz do siebie - i nie jesteś wstanie do końca poznać Jezusa - tłumaczył arcybiskup Grzegorz. O Jezusowej Hagadzie na święcie Pesach, która nie opowiada o wyjściu z Egiptu, ale o wadze i znaczeniu Eucharystii, mówił w czasie porannej Mszy Świętej w kaplicy domu biskupiego metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś
" Czy nie pałało w nas serce, kiedy rozmawiał z nami w drodze i pisma nam wyjaśniał? "
Gosia Ch. W posługach nie chodzi o odciążenie przepracowanego proboszcza. Posługi są pomostem między liturgią a życiem chrześcijańskim. Powołanie przez papieża nowej komisji ds. przestudiowania diakonatu kobiet z pewnością rozpali umysły. Jedne w kierunku prób zrozumienia i odnalezienia roli i znaczenia diakona, ale też i innych posług, we wspólnocie Kościoła. Inne zapłodni nową falą teorii spiskowych, wskazujących na wewnętrzny jego rozkład i coraz większe wpływy chcących go zniszczyć tajemnych sił. Na ile ostatnie (teorie spiskowe, nie siły) są żywotne i popularne wśród wiernych można przekonać się przeglądając od czasu do czasu YouTube. Ilość wyświetleń często o setki i tysiące razy przewyższa choćby papieskie intencje modlitewne czy nawet katechezy ojca Szustaka. Na ile są one odzwierciedleniem stanu faktycznego a na ile – jak zatytułowała kiedyś swoją książkę Karen Horney – produktem neurotycznej osobowości naszych czasów, tu rozstrzygać nie będziemy. Zatrzymajmy się natomiast przy diakonacie i posługach w Kościele.
Wstrząsnąłeś i rozdarłeś ziemię, *
ulecz jej rozdarcia, albowiem się chwieje.
Ludowi Twemu zgotowałeś los twardy, *
napoiłeś nas winem, które moc odbiera.
Dla tych, którzy Ci służą, znak postawiłeś, *
by uciekali przed łukiem.
Aby ocaleli, których Ty miłujesz, *
wspomóż nas Twoją prawicą i wysłuchaj. Ps 60,4-7 (Psalmy - LG tom II: Piątek II, str. 1010-1012;) Nie, by naszemu Panu przypisywać obecne nieszczęście pandemi, ale odwrotnie w tym dopuście Bożym widzę, że tylko w Nim nasze ocalenie. To On posługuje się medykami, ludźmi dobrej woli. To nasz Pan wyzwala tyle dobra, poświęcenia w wielu z nas. To czas w którym musimy odkryć na nowo naszą OSOBISTĄ relację do naszego Pana i Zbawiciela. To w imieniu Jezus jest nasze odkupienie. Kościół tak, ale instytucjonalizm sam w sobie nie zbawia /wjechanie do garażu nie czyni nas samochodem :)/. Panie, chroń nas, wspomóż nas Twoją prawicą i wysłuchaj. Amen jn - W czasie pandemii chodzi o oczyszczenie Kościoła „z nas samych” i o przywrócenie go Panu Jezusowi - mówi abp Grzegorz Ryś w rozmowie z KAI. Dodaje, że Pan Bóg już wyprowadza dobro ze zła, jakie nas otacza. I ważne jest, żebyśmy tego dobra nie przegapili, nie zmarnowali. Wyjaśnia, że „jako Kościół musimy wciąż stawiać sobie pytanie, na ile służymy ludziom dookoła”. Ostrzega, że gdybyśmy dzisiaj skoncentrowali się na wywalczeniu dla Kościoła rozmaitych praw czy przywilejów, byłoby to postępowanie wprost nieewangeliczne. Pytany o to, skąd się bierze zło oraz o przyczynę cierpienia, abp Ryś odpowiada, że "stanowczo nie ma odpowiedzi na pytanie: »Dlaczego?«. Można natomiast sensownie pytać: »Dla czego?«, to znaczy: »Co ja z tym mogę zrobić?«”. Dodaje, że "Słowo Boże jest tym jedynym słowem, które nas może przeprowadzić przez ten trudny czas. Słowo odczytywane w odniesieniu do »tu i teraz«”. A oto pełen test wywiadu z abp. Grzegorzem Rysiem:
I mówię: Gdybym jak gołąb miał skrzydła, * Ps 55 (LG tom II: Środa II, str. 984-986;) Tak trochę humorystycznie, a napewno egzystencjalnie - w psalmie - jak gołąb/ u mnie jak dzika kaczka.
Ta moja pustynia to raczej raj - trochę małe zoo.
Z całą pewnością Pan mnie chroni od od wichru i nawałnicy. Wychwalam Cię Panie, bo jesteś łaskawy i miłosierny. Daj też innym na świecie schronienie i miłość.
jn Chwała niech będzie Tobie, /z hymnu modlitwy południowej wtorek II tydz. wielkanocny/ Psalm 119, 49 Czym dzisiaj można żyć jeśli nie Słowem Pana? To Jego słowo jest dla nas, dla mnie otuchą i nadzieją. To czas "swojej izdebki" (Mt 6,6), to czas, w którym nie inni, nie przyjaciele, nie proboszcz, ale Nasz Ojciec, który jest w niebie widzi nas i jest przy nas. Psalm 54, 3 Ojcze nasz który jesteś w niebie...
jn Dziś Abraham dostąpił powołania do zawarcia przymierza z samym Bogiem.(Rdz 17,3-9) Dziś są takie moje małe odkrycia odnośnie postawy przymierza: patrzeć z zachwytem jak Bóg realizuje swoją obietnicę, nie zastanawiać się co powinnam robić lub frustrować, że nic nie robię, albo robić coś na siłę. Raczej być z Nim, słuchać Go, On powie, pokaże, natchnie, wzbudzi wewnętrzne pragnienie. Każdego wie jak podejść i nawet się nie spostrzeżesz, że od dawna już robisz wszystko w kierunku realizowania się Jego obietnicy. Z zaskoczeniem odkryjesz jak wiele osób współpracuje z tobą w tym dziele i nawet nie boisz się, nie konkurujesz, nie podkreślasz swojego wkładu, bo to nie twoje, lecz Jego dzieło i Jego obietnica, ale twoje z Nim przymierze. |