Polacy to naród, który żyje z narzekania.
Każdemu zdarza się, słysząc pytanie: co u was słychać?, odpowiadać: dobrze, ale…. mogłoby być lepiej. Tu następuje mniej lub bardziej szczera opowieść o tym, czego nam w życiu brakuje, aby być w pełni szczęśliwym.
Wcale nie jestem lepsza, odziedziczyłam tę cechę po przodkach, a i sama dodaję do niej wiele.
Codzienność, to często walka z tym, jak ma być, z tym jak jest . Walka jest czynnością uciążliwą, więc rodzi się we mnie rozgoryczenie, żal, smutek, przygnębienie i poczucie zmęczenia. Mam świadomość, że często jest to walka z wiatrakami, która jeszcze bardziej pozbawia siły i dystansu.
Wchodzę na ring, aby polec i ta świadomość dobija jeszcze bardziej.
Mdr. 9,13 ,,Któż bowiem z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana?” Jeśli byłeś kiedyś u fizjoterapeuty na masażu, to pewnie wiesz, że masaż jest o wiele bardziej skuteczny, a tym samym łatwiejszy dla masującego cię terapeuty, jeśli postarasz się rozluźnić i zrelaksować już na początku całego „przedsięwzięcia”. I mimo, że wydaje ci się iż jesteś super rozluźniony, to masażysta i tak „dobiera się” do tych partii mięśni położonych gdzieś głębiej, które wciąż są mocno ponapinane i sam nigdy nie dałbyś rady rozluźnić ich na zawołanie, dlatego właśnie poszedłeś po pomoc do specjalisty. Dużo czasu zabrało mi aby zrozumieć, że bycie blisko Boga to nie znaczy być ciągle ‘”ponapinanym” i próbować ,,aż do bólu” szukać ludzi - przed którymi, czy sytuacji - w których możesz o Nim świadczyć.
Każdy planuje rozpoczynający się dzień, nawet dzieci wiedzą co chcą robić tego dnia. Niektórzy planują z wyprzedzeniem na tygodnie a nawet miesiące.
Co robisz dziś pod drzewem figowym? (J 1, 43-51)
"Jakże nie usłyszeć tu echa wielkiej zachęty świętego Jana Pawła II: „Otwórzcie drzwi!”?
Jednak w naszym życiu (..) często może pojawić się pokusa, by ze strachu lub wygody pozostać trochę zamkniętymi w nas samych i w naszych środowiskach. Jezus jednak wskazuje drogę tylko w jednym kierunku tylko w jednym kierunku: wyjść z naszych ograniczeń. To podróż bez biletu powrotnego. Chodzi o to, by dokonać wyjścia z naszego „ja”, aby stracić swoje życie dla Niego (por. Mk 8, 35), idąc drogą daru z samego siebie. Z drugiej strony, Jezus nie lubi dróg przemierzanych połowicznie, przymkniętych drzwi, podwójnego życia. Wymaga, by wyruszyć w drogę bez obciążeń, wyjść rezygnując ze swoich zabezpieczeń, mocni jedynie w Nim. /źródło: internet/ (W J 29,30) mowa jest o księdze: chodzi o Ewangelię, w której nie opisano wielu innych znaków dokonanych przez Jezusa . Możemy zrozumieć, że po wielkim znaku Jego miłosierdzia, nie trzeba było dodawać już innego. Istnieje jednak pewne wyzwanie, jest miejsce na znaki dokonane przez nas, którzy otrzymaliśmy Ducha miłości i jesteśmy powołani do szerzenia miłosierdzia. Można powiedzieć, że Ewangelia, żywa księga Bożego miłosierdzia, którą trzeba nieustannie czytać i odczytywać na nowo, ma wciąż na końcu białe karty: pozostaje księgą otwartą, do której pisania jesteśmy powołani – tym samym stylem, to znaczy wypełniając dzieła miłosierdzia. Pytam was, drodzy bracia i siostry: jak wyglądają karty księgi każdego z was? Czy są codziennie zapisywane? Czy są trochę zapisywane, a trochę nie? Czy może są puste? Niech nam w tym pomoże Matka Boża: Ona, która w pełni przyjęła Słowo Boże w życiu (por. Łk 8, 20-21), niech da nam łaskę bycia żyjącymi pisarzami Ewangelii; niech nasza Matka Miłosierdzia uczy nas troszczyć się konkretnie o rany Jezusa w naszych potrzebujących braciach i siostrach, zarówno bliskich jak i dalekich, chorego i migranta, ponieważ służąc cierpiącym oddajemy cześć ciału Chrystusa." Papież Franciszek - homilia w czasie Mszy Św. w Łagiewnikach, 30.07.2016 cały tekst homilii: http://papiez.wiara.pl/doc/3332977.Pytam-was-jak-wygladaja-karty-ksiegi-kazdego-z-was " Dziś ludzkość potrzebuje mężczyzn i kobiet,(..), którzy nie chcą przeżywać swojego życia połowicznie, młodych gotowych poświęcić swoje życie w bezinteresownej służbie braciom najuboższym i najsłabszym, na wzór Chrystusa, który oddał się całkowicie dla naszego zbawienia. W obliczu zła, cierpienia, grzechu, dla ucznia Jezusa jedyną możliwą odpowiedzią jest dar z siebie, a nawet dar własnego życia, na wzór Chrystusa; to jest postawa służby. Jeśli ktoś, kto nazywa siebie chrześcijaninem, nie żyje, aby służyć, służy tylko, aby żyć, swoim życiem zapiera się Jezusa Chrystusa. …Pan ponownie zaprasza was, byście stawali się aktywnymi bohaterami służby; pragnie was uczynić konkretną odpowiedzią na potrzeby i cierpienia ludzkości; chce, abyście byli znakiem Jego miłosiernej miłości dla naszych czasów! Aby wypełnić tę misję, wskazuje On wam drogę osobistego zaangażowania i poświęcenia samych siebie: jest to Droga Krzyżowa. Droga Krzyżowa jest drogą szczęścia pójścia za Chrystusem aż do końca, w często dramatycznych okolicznościach życia codziennego.. Droga Krzyżowa jest jedyną, która zwycięża grzech, zło i śmierć, ponieważ doprowadza do promiennego światła zmartwychwstania Chrystusa, otwierając horyzonty życia nowego i pełnego. Jest to droga nadziei i przyszłości. Kto nią podąża z hojnością i wiarą, daje ludzkości nadzieję i przyszłość. Szczodrze, z hojnością i wiarą. Wtedy siejemy nadzieję. Chciałbym, abyście byli siewcami nadziei." Papież Franciszek - wystąpienie w czasie nabożeństwa Drogi Krzyżowej, 29.07.2016
Pan Bóg to "gaduła". Tak bym zaczęła moje dzielenie o tegorocznych rekolekcjach. Przez ten tydzień Bóg ciągle do mnie mówił. Od rana do wieczora, poprzez Jutrznię, Eucharystię, Namiot Spotkania, konferencje, spotkania w grupach dzielenia, posługę modlitwy wstawienniczej…..wszędzie, dosłownie w każdym czasie i wszędzie.
"Prośmy o łaskę, abyśmy sobie przyswoili Jej (Maryi) wrażliwość, Jej wyobraźnię w służbie potrzebującym, piękno poświęcenia swojego życia dla innych, bez szukania pierwszeństwa i dzielenia. |