Polecamy
Kto jest online?
Naszą witrynę przegląda teraz 8 gości 
Statystyki od 2015.02.06
Wizyty [+/-]
Dzisiaj:
Wczoraj:
Przedwczoraj:
132
237
591

-354
W tym roku:
Last year:
26592
93788
-67196
Strona główna PRZECZYTANE w sieci

Czym jest wolność chrześcijańska?

KAI |

Do przyjęcia nowości Ewangelii w postawie posłuszeństwa i otwartości zachęcił papież Franciszek podczas Eucharystii sprawowanej dziś rano w Domu Świętej Marty. Wskazał, że wolność chrześcijańska polega na posłuszeństwie Słowu Bożemu i zawsze musimy być gotowi na przyjęcie nowości Ewangelii oraz niespodzianek Boga.

Czym jest wolność chrześcijańska? ANGELO CARCONI /PAP/EPA

Ojciec Święty wyszedł od słów zawartych w Liście do Hebrajczyków (4,12) "Słowo Boże jest żywe i skuteczne, zdolne osądzić zamiary i myśli serca" i zauważył, że aby naprawdę przyjąć Słowo Boże musimy mieć postawę otwartości, gotowości uczenia się. Zaznaczył, że Słowo Boże jest żywe i dlatego przychodzi i mówi to, co chce powiedzieć, a nie to, czego ja oczekuję, czy mam nadzieję, że powie. Jest to Słowo wolne, ale jest też niespodzianką, bo nasz Bóg jest Bogiem niespodzianek, jest nowością.

"Ewangelia jest nowością. Objawienie jest nowością. Nasz Bóg jest Bogiem, który zawsze czyni nowe i wymaga od nas posłuszeństwa wobec Jego nowości. Jezus w Ewangelii jest pod tym względem bardzo wyrazisty: nowe wino do nowych bukłaków. Bóg przynosi wino, ale musi być ono przyjęte z ową otwartością na nowość. To się nazywa zdolność uczenia się. Możemy zadać sobie pytanie: czy jestem gotów otworzyć się na Słowo Boże i czy czynię zawsze to, co jak wierzę jest Słowem Bożym? Czy też przepuszczam słowo Słowo Boże przez aparat destylacyjny i w ostateczności jest ono czymś zupełnie innym, niż to, czego pragnie Bóg?" - zauważył papież.

Ojciec Święty zaznaczył, że taka postawa, jest jak przyszywanie łaty z nowego sukna do starego ubrania, i wtedy przedarcie robi się jeszcze gorsze. Podkreślił, iż podporządkowanie się Słowu Bożemu, aby je można było otrzymać, to postawa ascetyczna, a nie jak postawa Saula o którym mówi pierwsze dzisiejsze czytanie (1 Sm 15,16-23). Zapomniał o bowiem, że Bóg jest niespodzianką i nowością. Był zamknięty w swoich myślach, w swoich schematach i rozumował po ludzku. Papież przypomniał, że w czasach Saula z części łupu składano Bogu ofiarę. Tymczasem Saul rzucił się na łup, nie był posłuszny Słowu Bożemu, a Samuel wyrzucał jemu nieposłuszeństwo wobec Boga, zawłaszczenie Słowa Bożego, bunt. Papież wskazał, że zatwardziałość, nieposłuszeństwo, czynienie tego co chcę ja a nie Bóg, jest grzechem bałwochwalstwa. Dodał, że to właśnie każe nam się zastanowić, czym jest wolność chrześcijańska, czym jest chrześcijańskie posłuszeństwo.

"Wolność chrześcijańska i chrześcijańskie posłuszeństwo są gotowością uczenia się, otwartością na Słowo Boże i męstwem, by stawać się nowymi bukłakami dla nowego wina, które nieustannie przybywa. To odwaga, by zawsze rozeznawać, rozeznawać a nie relatywizować. Zawsze rozeznawać, co Duch Święty czyni w moim sercu, czego chce, gdzie mnie prowadzi i być posłusznym. Rozpoznawać i słuchać. Prośmy dziś o łaskę posłuszeństwa Słowu Bożemu, temu Słowu, które jest żywe i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.

Światowość bardziej niebezpieczna od apostazji

KAI |

Nie można sprzedać daru bycia dziećmi Bożymi, z powodu źle pojmowanego poczucia "normalności", które prowadzi do zapomnienia Jego słowa i życia tak jakby Bóg nie istniał - przestrzegł dziś papież podczas Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty.

Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (1 Sm 8,4-7.10-22a), mówiącego o tym, jak przywódcy ludu żądają od starego już Samuela, by ustanowił im króla, dążąc w istocie do tego, żeby to oni mogli rządzić. Chodzi o pokusę "normalności", bycia takimi jak inne narody, choć lud ten jest narodem dzieci Bożych, a więc w pewnym sensie mamy do czynienia ze "sprzedażą" daru szczególnego umiłowania przez Boga, by zanurzyć się w światowym uniformizmie.

Papież zauważył, że wówczas lud nie tylko nie słuchał Boga, ale wręcz odrzucił Słowo Boże. To zerwanie z Bogiem wyraża się w słowach: "ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów". Dodał, iż oznacza to, że odrzucają Boga miłości, wybranie i szukają drogi światowości, podobnie jak dziś czyni wielu chrześcijan.

"Normalność życia wymaga od chrześcijanina wierności swojemu wybraniu, a nie sprzedawania go, by podążać ku światowemu uniformizmowi. Ta pokusa ludu jest także i naszą pokusą. Czyż wiele razy nie zapominamy o Słowie Bożym, o tym, co mówi do nas Pan, by podjąć słowo mody. Także to z telenoweli jest słowem mody, bierzemy je - bo wydaje się nam zabawniejsze! Apostazja to właśnie grzech zerwania z Panem, ale jest jasna, apostazję wyraźnie widać. Światowość jest natomiast bardziej niebezpieczna, bo jest bardziej subtelna" - zauważył papież.

Ojciec Święty przyznał, że chrześcijanin powinien być normalny, ale zarazem otwarty na Słowo Boże, żeby nie oddalić się od wybrania. Zachęcił, by prosić o łaskę przezwyciężenia naszych egoizmów, chęci pełnienia swojej woli, a nie Bożej woli oraz o łaskę otwartości serca na Słowo Boże.

Papież ostro o skandalach w Kościele

Przyczyną skandali w Kościele jest brak żywej relacji z Bogiem i Jego Słowem - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

Komentując dzisiejsze czytania liturgiczne, (1 Sm 4,1-11; Ps 44,10-11.14-15.24-25) mówiące o druzgocącej klęsce Izraelitów, pokonanych przez Filistynów, Ojciec Święty zauważył, że ówczesny Lud Boży porzucił Boga. Mówiono, że Słowo Boże było w tamtym czasie rzadkie. Stary kapłan Heli był "letni", a jego synowie zdemoralizowani. Żydzi, chcąc pokonać Filistynów uciekali się do pomocy Arki Przymierza, ale jako czegoś magicznego, zewnętrznego i zostali pokonani. Arka wpadła w ręce wrogów. Nie było prawdziwej wiary w Boga, w Jego rzeczywistą obecność w życiu.

"Ten fragment Pisma Świętego pozwala nam zastanowić nad naszą relacją z Bogiem, ze Słowem Bożym: czy jest to relacja formalna? Czy jest to relacja odległa? Czy Słowo Boże wkracza do naszego serca, przemienia je, czy ma tę moc czy też nie, czy jest to relacja formalna, wszystko wydaje się bezproblemowe? Ależ takie serce jest zamknięte na Słowo Boże! Każe to nam myśleć o wielu porażkach Kościoła, wielu porażkach Ludu Bożego tylko dlatego, ponieważ nie słucha Pana, nie szuka Pana, nie pozwala by szukał go Pan! A następnie po tragedii następująca modlitwa: «Wystawiłeś nas na wzgardę sąsiadów, na śmiech otoczenia, na urągowisko. Uczyniłeś nas przysłowiem wśród pogan, głowami potrząsają nad nami ludy»" - powiedział papież.

Ojciec Święty odniósł się także do skandali nadużyć seksualnych w Kościele. Zaznaczył, że jeśli trzeba było zapłacić odszkodowania, to jest to słuszne.

"Wstyd Kościoła! Czy zawstydziliśmy się tymi skandalami, tymi porażkami księży, biskupów, świeckich? W przypadkach tych skandali Słowo Boże było rzadkością: w tych ludziach Słowo Boże było rzadkością! Nie mieli relacji z Bogiem! Mieli pozycję w Kościele, władzę, nawet komfort. Ale nie mieli Słowa Bożego! «Ależ noszę medal, mam krzyż» ... Tak jak oni nosili Arkę! Bez żywej relacji z Bogiem i Słowem Bożym! Przypominają mi się słowa Jezusa do tych, z powodu których dochodzi do skandali... A tu miał miejsce skandal: cały upadek Ludu Bożego, aż do słabości i demoralizacji kapłanów" - zaznaczył papież Franciszek.

Na zakończenie homilii Ojciec Święty wyraził ubolewanie, że Lud nie otrzymuje chleba życia, prawdy a niekiedy dostaje wręcz zatruty posiłek. Wskazał, że naszą modlitwą powinny być słowa psalmu 44: «Ocknij się, dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się. Nie odrzucaj nas na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze? Zapominasz o naszej nędzy i ucisku?». Prośmy Pana, abyśmy nigdy nie zapominali Słowa Bożego, które jest żywe, aby weszło w nasze serce i abyśmy nigdy nie zapominali o świętym wiernym Ludzie Bożym, który prosi nas o mocny posiłek.

Tajemnicę Boga poznajemy w milczeniu

dodane 2013-12-20 13:08

KAI |

Jedynie milczenie chroni tajemnicę drogi, jaką człowiek przebywa z Bogiem - stwierdził papież Franciszek podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty. Zachęcił do umiłowania milczenia, które trzeba strzec, z dala od wszelkiego rozgłosu.

Tajemnicę Boga poznajemy w milczeniu CLAUDIO PERI /PAP/EPA

Ojciec Święty przypomniał, że w historii zbawienia Bóg objawiał się nie w szumie czy tym co oczywiste, lecz w obłoku i milczeniu. Nawiązał do czytanej dziś Ewangelii (Łk 1,26-38) o Zwiastowaniu Pańskim, zwłaszcza fragmentu, w którym mowa o tym, że Maryję osłoni moc Najwyższego. Papież przypomniał, że z tej samej substancji utworzony był obłok, którym Bóg chronił Żydów na pustyni.

"Pan zawsze troszczył się o tajemnicę i ją osłaniał. Nie reklamował tajemnicy. Tajemnica, która się reklamuje nie jest chrześcijańska, nie jest tajemnicą Boga: jest udawaniem tajemnicy! To właśnie przytrafiło się Matce Bożej gdy przyjmowała swego Syna: tajemnica jej dziewiczego macierzyństwa jest osłonięta. Całe życie jest ukryte! A Ona to wiedziała. Ów Boży obłok w naszym życiu pomaga nam odkryć naszą tajemnicę: tajemnicę spotkania z Panem, naszą tajemnicę drogi życia z Panem" - stwierdził papież.

Ojciec Święty zauważył, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak Bóg działa tajemniczo w naszym sercu. Postawił pytanie o charakter owego obłoku, mocy, stylu Ducha Świętego, który osłania naszą tajemnicę. Zaznaczył, że tym obłokiem, okrywającym w naszym życiu relację z Bogiem, tajemnicę naszej świętości i grzechu jest milczenie. Dodał, że nie potrafimy jej wyjaśnić, jednakże bez milczenia ją gubimy.

Papież wskazał na Matkę Jezusa jako doskonałą ikonę milczenia, od Zwiastowania po Kalwarię. "Maryja była kobietą milczenia, ale jak wiele mówiła Panu w swoim sercu" - podkreślił. Dodał, że swoim milczeniem osłoniła tajemnicę, której nie rozumiała, pozwalając, aby w ten sposób owa tajemnica wzrastała i rozkwitała w nadziei. "Niech Pan obdarzy nas wszystkich łaską umiłowania milczenia, poszukiwania go a także serca osłanianego obłokiem milczenia" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.

To pokora czyni nas owocnymi

dodane 2013-12-19 11:56

KAI |

"Pokora jest niezbędnym warunkiem płodności" - powiedział papież Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

To pokora czyni nas owocnymi CLAUDIO PERI /PAP/EPA

Podkreślił, że Boża interwencja przezwycięża bezpłodność życia i sprawia, że staje się ono owocne. Przestrzegł też przed postawą arogancji, która czyni nas bezpłodnymi.

Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii, (Łk 1,5-25), przedstawiającej Elżbietę, która w swej starości poczęła Jana Chrzciciela Ojciec Święty zauważył, że Pan interweniuje, by powiedzieć, że On może obdarzyć życiem. Podobnie prorocy przedstawiali obraz pustyni, na której nic nie jest w stanie rosnąć, a która stanie się jak las, zakwitnie. Bóg mówi, że dla Niego możliwe jest to, co jest niemożliwe u ludzi, z ludzkiej jałowości może wzbudzić życie, zbawienie. Może sprawić, by z suszy wzrosły owoce. Zbawienie polega bowiem na Bożej interwencji, która czyni nas owocnymi, uzdalnia nas do obdarzenia życiem. Nie możemy uczynić tego o własnych siłach, chociaż nie brakowało ludzi, którzy myśleli, że to możliwe.

"Nawet chrześcijanie! Pomyślmy na przykład o pelagianach. Tymczasem wszystko jest łaską, to Boża interwencja przynosi zbawienie. Boża interwencja pomaga nam na drodze do świętości. Tylko On może nam pomóc. Ale co my robimy z naszej strony? Po pierwsze: uznajmy naszą bezpłodność, niezdolność dania życia. To trzeba uznać. Po drugie, prosić: «Panie, chcę być owocny. Chcę aby moje życie dawało życie, aby moja wiara była płodna, rozwijała się i mogła obdarzać innych płodnością. Panie, jestem bezpłodny, nie mogę, ale Ty możesz. Jestem pustynią: nie mogę, Ty możesz»" - powiedział Ojciec Święty.

Papież zaznaczył, że może to być modlitwa dni poprzedzających Święta Bożego Narodzenia. Zauważył, że ludzie pyszni dotknięci są bezpłodnością. Przytoczył przykład Mikal, córki króla Saula, kobiety zadufanej w sobie, która nie była bezpłodna, lecz pyszna i nie rozumiała, co oznacza wielbienie Boga, a wręcz wyśmiewała się z Dawida, wielbiącego Boga i została ukarana niepłodnością.

"Pokora jest dla płodności niezbędna. Jak wielu ludzi sądzi, że są sprawiedliwymi, jak ona, a w ostateczności okazują się bardzo biednymi. Trzeba pokory, by powiedzieć: «Panie, jestem bezpłodny, jestem pustynią» i powtarzać w tych dniach te piękne antyfony, które Kościół nam daje, by się nimi modlić: «O synu Dawida, lub Adonai, czyli Mądrości czy - dziś - Korzeniu Jessego, lub Emmanuelu, przyjdź, aby dać nam życie, przyjdź aby nas zbawić, bo tylko Ty możesz, ja sam nie mogę!». I z tą pokorą, pokorą pustyni, pokorą duszy bezpłodnej możemy otrzymać łaskę, łaskę rozkwitu, przynoszenia owocu i dawania życia" - powiedział papież Franciszek.

Więcej artykułów…