Polecamy
Kto jest online?
Naszą witrynę przegląda teraz 8 gości 
Statystyki od 2015.02.06
Wizyty [+/-]
Dzisiaj:
Wczoraj:
Przedwczoraj:
260
261
361

-100
W tym roku:
Last year:
28998
93788
-64790
Strona główna PRZECZYTANE w sieci
PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO Papież w bazylice na Lateranie

O pokusie, nawróceniu i Dobrej Nowinie mówił Franciszek podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański w Watykanie. Odnosząc się do pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, papież przypomniał, że jest to czas pokuty, ale nie jest to okres smutny, lecz radosny i poważny trud, by ogołocić się z naszego egoizmu, naszego starego człowieka, i być bardziej gotowymi oraz czystymi w przyjmowaniu zmartwychwstałego Pana.

Więcej…

Klamra spinająca czas przygotowania paschalnego. Otwarcie Środą Popielcową. Zamknięcie Wielkim Piątkiem. Dziś „płaczcie”. Po pięćdziesięciu dniach „nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i dziećmi waszymi”.

Jezus nie oczekuje podjęcia wielkich trudów. Chociaż my wiążemy z Wielkim Postem różne postanowienia. Po Wielkanocy z żalem odkryjemy, że nic z nich nie zostało, a tym samym paschalna radość uczyni miejsce zgorzknieniu.

Jeśli nie postanowienia, jeśli nie mocowanie z sobą, jeśli nie krzyżowanie własnego egoizmu za cenę Chrystusowego Krzyża, to co? Niczym będzie cały wielkopostny wysiłek, jeśli choć raz nie zapłaczemy. Nie nad sobą (choć może i na to przyjdzie czas). Nad Miłością, która – choć raniona – nie przestaje być sobą.

Jezus nie oczekuje podjęcia wielkich trudów. Tego jedynie, byś wszedł do swojej izdebki i zapłakał. Przed Nim. Jak kapłani między przedsionkiem a ołtarzem. Jak Piotr na dziedzińcu najwyższego kapłana.

Płacz! By w poranek Zmartwychwstania usłyszeć "nie płacz"! Jak może przestać płakać ktoś, kto nigdy nie zapłakał?

 

ks. Włodzimierz Lewandowski

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

O roli milczącej adoracji w życiu duchowym chrześcijan przypomniał Franciszek podczas dzisiejszej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii papież nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (1 Krl 8,1-7.9-13), opisującego przeniesienie Arki Przymierza do Miejsca Najświętszego w świątyni Salomona.

Franciszek zauważył, że droga z Syjonu do świątyni była drogą pod górę, wymagającą wysiłku, drogą obarczoną całą historią wybrania i przymierza Izraela z Bogiem. Lud niósł dwie kamienne tablice. Papież podkreślił, że nie było w Arce nic innego, żadnych upiększeń, żadnej barokizacji pełnej ludzkich przepisów i nakazów, autorstwa uczonych w Piśmie. Było to „nagie” przymierze, którego treścią jest przykazanie miłości Boga i bliźniego i nic więcej. A kiedy kapłani wyszli z Miejsca Świętego, obłok wypełnił dom Pana. Kapłani nie mogli pozostać i pełnić swej służby z powodu tego obłoku, bo chwała Pana napełniła dom Pański. Wówczas lud zaczął uwielbiać Boga, przeszedł od ofiar składanych po drodze do pokory adoracji Boga.

W tym kontekście Ojciec Święty zwrócił uwagę na konieczność uczenia ludu Bożego adorowania Pana w milczeniu.

„Tak, uczymy lud modlitwy, śpiewu i chwalenia Boga, ale czy uczymy adorowania, oddawania czci? ... Modlitwy adoracji, która nas unicestwia nie niszcząc nas: w unicestwieniu adoracji nadaje nam szlachetność i wielkość. I przy tej okazji dziś, gdy jest tutaj wielu proboszczów niedawno mianowanych, chcę powiedzieć: uczcie lud adorowania w milczeniu” – zachęcił Franciszek.

Więcej…

Henryk Przondziono /Foto Gość
„Warto, abyśmy wszyscy poczuli się pielgrzymami ku śmierci”

Myśl o śmierci ratuje nas przed złudzeniem jakobyśmy byli panami czasu. „Śmierć jest faktem, śmierć jest dziedzictwem i śmierć jest pamięcią” - podkreślił papież w Domu Świętej Marty. W swej homilii Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (1 Krl 2,1-4.10-12), opisującego śmierć króla Dawida.

„Nie jesteśmy ani wieczni, ani też efemeryczni: jesteśmy ludźmi pielgrzymującymi w czasie, czasie który ma swój początek i ma swój kres” – powiedział Ojciec Święty zachęcając do modlitwy, abyśmy nie byli uwięzieni w chwili obecnej. „Śmierć jest faktem, który dotyka wszystkich, wcześniej czy później ale przychodzi” – przypomniał Franciszek.

Papież przestrzegł przed pokusą traktowania życia tak, jakbyśmy byli jego panami, zamknięciem w egoistycznym labiryncie, w którym nie ma miejsca dla przyszłości, bo wszyscy wiemy, że czeka nas śmierć. Zachęcił, byśmy często przypominali sobie, że nie jesteśmy panami swego życia, ale jako pielgrzymi spojrzeli na to, co przed nami, zastanowili się jakie świadectwo pozostawimy w spadku. Ojciec Święty zauważył, że warto abyśmy na decyzje podejmowane dzisiaj spojrzeli z perspektywy życia wiecznego, czy po śmierci podobało by nam się to, co czynimy dzisiaj. /podkreślenie redakcji portalu pascha.net.pl/

„Warto, abyśmy wszyscy poczuli się pielgrzymami ku śmierci” – powiedział papież na zakończenie swej homilii.

Na zdjęciu prowincjał pallotynów ks. Adrian Galbas SAC  
Joanna Wudyka Na zdjęciu prowincjał pallotynów ks. Adrian Galbas SAC
zobacz galerię

/Artykuł z info.wiara.pl/

Słowa prowincjała pallotynów o relacjach księży z wiernymi wstrząsnęły słuchaczami.

Podczas poniedziałkowej Mszy św. ks. Adrian Galbas SAC odniósł się do zgromadzonych, tłumacząc, że każdy ochrzczony jest powołany.

- Jezus powołał świeckich apostołów. Dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, czemu całe swoje życie poświęcił św. Wincenty Pallotti. Żeby wszyscy w kościele - nie tylko duchowni, ale i świeccy, wszyscy ochrzczeni - przejęli się swoim powołaniem przez Chrystusa, i aby się czynnie w to powołanie zaangażowali, wykorzystując swoje talenty, kompetencje, wiedzę i umiejętności. "Każdy ochrzczony jest apostołem", mówił św. Pallotti. Nie wyświęcony, ale ochrzczony - i do każdego wyświęconego i ochrzczonego Chrystus mówi: „Idź” - tłumaczył prowincjał.

Więcej…

Więcej artykułów…