Polecamy
Kto jest online?
Naszą witrynę przegląda teraz 9 gości 
Statystyki od 2015.02.06
Wizyty [+/-]
Dzisiaj:
Wczoraj:
Przedwczoraj:
328
261
361

-100
W tym roku:
Last year:
29066
93788
-64722
Strona główna
IV NIEDZIELA OKRESU PRZYGOTOWANIA PASCHALNEGO
        Każda niedziela OPP ma swoje własne oblicze. "Kolekta (mszalna) zawiera prośbę, abyśmy przez doroczne ćwiczenia wielkopostne postępowali w rozumieniu tajemnicy Chrystusa i dzięki Jego łasce prowadzili święte życie. Liturgia wskazuje na sens wielkopostnych ćwiczeń. Mają one prowadzić do pogłębionego przeżycia tajemnicy Chrystusa w uroczystościach paschalnych. Celem wszystkich działań Kościoła w tym czasie ma być głębsze, wciąż postępujące poznanie misterium Chrystusa, jego owoce w życiu chrześcijanina oraz postępowanie godne uczniów Chrystusa. W ten sposób kolekta w zwięzłej formie wyraża cel wielkopostnych wysiłków, którym jest poznanie tajemnicy Chrystusa prowadzące do zmiany swego życia. Udział w liturgii ma odpowiednio przygotować na przeżywanie uroczystości wielkanocnych. Czas Wielkiego Postu (OPP) jest przygotowaniem i początkiem właściwego przeżywania Paschy Chrystusa. " (Cz.Krakowiak, „Wielki Post w liturgii Kościoła i pobożności ludowej”, Sandomierz, Wydawnictwo Diecezjalne 2006 s. 47-74.)
        Tonację pokutną niedzielnej Eucharystii podkreśla brak radosnego “Alleluja” oraz hymnu “Chwała na wysokości Bogu”. Kolor szat liturgicznych jest fioletowy.
Wyjątkiem jest czwarta z kolei tzw. niedziela laetare (łać. wesel się). Ma ona charakter radosny z racji tego, że jest to połowa okresu postnego i  blisko jest już do uroczystości wielkanocnej, oraz że dokonuje się kolejny etap w przygotowaniu katechumenów. Jej charakter podkreśla antyfona na wejście: ”Raduj się Jerozolimo, zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie. Cieszcie się wy, którzy byliście smutni, weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy”. Jest to jeden z najstarszych symboli wielkopostnych mówiący o Jerozolimie jako obrazie radującego się Kościoła w obliczu zbliżającego się odkupienia. Od XI w. papież w czasie liturgii poświęcał złotą różę, którą w darze otrzymywała potem jakaś zasłużona i ogólnie znana osoba, stąd inna nazwa tej niedzieli, to niedziela róż. Radosny jej charakter podkreśla różowy kolor szat liturgicznych, używany od XVI w., oraz ozdabianie ołtarza kwiatami. /Pr. zbiorowa, Liturgia szczytem i źródłem życia Kościoła, Encyklopedia katolicka./

POJEDNANIE Z BOGIEM OJCEM.

W ziemi Kanaan Bóg przestał zsyłać mannę Izraelitom . Nie była im już potrzebna. Wszystko, całe życie dotychczasowe każdego z członków narodu stało się inne, nowe. Lud MÓGŁ KORZYSTAĆ z dobrodziejstw ofiarowanej mu ziemi.
Dla chrześcijanina Kanaan jest nowym stworzeniem w Chrystusie. Jest początkiem nowego stylu życia, opartego na jedności z Ojcem. Jest to zaproszenie człowieka do życia w jedności Boga, do udziału w sprawiedliwym, pełnym miłości i swiętości życiu wewnętrznym Trójcy Świętej. Nowe życie jest już zapoczątkowane poprzez osobisty udział w łaskach chrztu świętego i dzięki niemu, ale dopełnienie nowego życia dokona się w czasie paruzji.

 Aby Boże dzieło pojednania mogło zaowocować Bóg oczekuje powrotu syna, który roztrwonił swoje dziedzictwo, oczekuje przyznania się do winy i otwartości na reakcję ojca. Od starszego syna, który zawsze był Mu posłuszny Ojciec oczekuje, że zawsze z radością będzie chciał i umiał korzystać z majątku, dobrodziejstw ojca. Ten majątek jest również jego. Ojciec oczekuje, że syn przestanie być niewolnikiem (posłuszny pod przymusem na nie swoim), ale stanie się człowiekiem wolnym, inicjatywnym. Wtedy powrót brata marnotrawnego stanie się i dla niego okazją do radosnego świętowania a nie do zazdrości i złości.
Na tym polega miłość Ojca. 
Ojciec tęsknił za synem, dlatego pierwszy go zobaczył na drodze, choć ten był jeszcze daleko. Wybiegł mu naprzeciw, rzucił się na szyję i ucałował. Postawą ojca jest brak wymówek, brak kar fizycznych i psychicznych. Miłosierdzie Jego polega na tym, że,  spieszy, by syna na nowo wywyższyć w godności, uczynić jedno z sobą.
Ojciec, na rozgniewanie starszego syna, na jego bunt nie reaguje ani gniewem, ani żadną formą kary. Cierpliwie mu tłumaczy. Jest miłosierny, bo pragnie, aby jego syn czuł się współgospodarzem a nie wyrobnikiem we własnym domu. Przypomina mu o jego godności, dzięki której nie ma on powodu do zazdrości o brata, ani o dobra, z których sam DOBROWOLNIE dotąd NIE KORZYSTAŁ./

Czy widzę siebie między grzesznikami, gdzie jada z nimi Chrystus? 
Na czym polega moja niewola zależności od siebie, innych, okoliczności, oraz moje bałwochwalstwo?  
Czy umiem z radością korzystać z darów życia w jedności z Bogiem, czy chodzę smutny z poczuciem, że omija mnie coś, co inni mają, dostają, choć
tak i tyle nie "pracują" dla Pana? -   

"Przypowieść ta miała nieszczęście, że opatrzono ją nietrafnym tytułem. ...Głównym, niekwestionowanym bohaterem jest ojciec. Prośba młodszego syna na pewno martwi ojca, ale nie wprawia go w gniew. Ojciec nie może zastąpić syna w jego wyborze. Ojcostwo wyraża się w dyskrecji, w akceptacji ryzyka wolności. ... Ojcostwa nie należy mylić z paternalizmem, który jest jego deformacją. Chcąc chronić jednostkę, ostatecznie blokuje jej wzrost, zatrzymując jej rozwój na poziomie dziecka. ... Miłość jest zawsze w ruchu, nieustannie podejmuje inicjatywę, nie zamyka się w zgorzkniałym i wypełnionym pretensjami oczekiwaniu. Przebaczenie przekracza przepaść, którą stworzyło odejście. Bóg nie chce pogodzić się z utratą grzesznego człowieka. ... Oprócz lekkomyślnego syna, który powraca z daleka, jest jeszcze drugi syn, "przykładny" w swoim zachowaniu, ten, który zawsze był z ojcem, a teraz nie chce wejść do domu. ... Ojciec zatem musi ponownie wyjść i "prosić" swego wiernego syna. Dlatego wychodzi i szuka tego, który nie odszedł, tego, który nie zaginął. 
Jak wiele drogi musi pokonać Ojciec, aby przekonać powracającego z daleka syna, że do Domu wejdzie z podniesioną głową, jako "ułaskawiony", a nie jako potępiony, że będzie przyjęty jako syn, a nie jako sługa. ... 
Jak wiele drogi musi pokonać Ojciec, aby nawrócić "wiernego" syna, który nie chce wejść, ponieważ jest przekonany, iż jest w środku...
Otóż to. Istnieje coś gorszego niż bycie poza domem. To przekonanie, że nigdy go się nie opuściło. Jest coś gorszego niż zejście na złe drogi. To niezachwiana pewność - nienaruszona przez najmniejszą wątpliwość - że jest się na dobrej drodze. Starszy syn potrzebuje pewności. I czuje się pewny, gdyż dokładnie wypełniał polecenia, był zawsze posłuszny ojcu. 
Okazuje się, że jego nawrócenie jest trudniejsze. Trudno mu jest zrozumieć, że miejsca w domu nie można mieć na zawsze, lecz trzeba je "odnajdywać" każdego dnia. Że wierność nie jest zwykłym "trwaniem", lecz codziennym przyjmowaniem niespodzianek, paradoksalnej logiki i zaskakujących inicjatyw Ojca. Nie wystarczy nie opuszczać domu. Trzeba umieć pójść za ojcem, który wychodzi naprzeciw marnotrawnemu synowi. I uczestniczyć w uczcie, nie wnosząc do niej fałszywych nut.... 
Niezależnie od tego, czy rozpoznamy siebie w marnotrawnym synu, czy też w synu, który pozostał, aby ciężko pracować (ale bez radości i bez miłości), przypowieść mówi nam o potrzebie nawrócenia. Nawrócenie polega tu na przystosowaniu naszych kroków do kroków Ojca i na podzieleniu Jego "pragnienia" urządzenia uczty. (A. Pronzato, Chleb na niedzielę.) 

III NIEDZIELA OKRESU PRZYGOTOWANIA PASCHALNEGO
        Trzy tematy dominują w liturgii czasu OPP: pokuta, chrzest i męka Pańska. 
Chrzest jest drugim głównym tematem OPP. Temat ten ma swoje korzenie historyczne, gdyż przez wieki był czasem bezpośredniego przygotowania katechumenów do przyjęcia chrztu. Dzisiaj jest to głównie czas przygotowania się do odnowienia sakramentu opowiedzenia się za Chrystusem. Chrzest wymagał bowiem radykalnej zmiany sposobu myślenia, wartościowania i postępowania. Proces ten określano mianem “metanoia”. Trzeba było żyć jak chrześcijanin, aby się stać chrześcijaninem przez chrzest. OPP zatem jest czasem coraz pełniejszego stawania się chrześcijaninem przez zmianę sposobu życia, ukierunkowanie się na Chrystusa, życie z wiary, postęp w poznawaniu i rozumieniu tajemnic Chrystusa, pozwolenie na ogarnięcie się wielkością tego misterium. “Metanoia” prowadzi do współdziałania człowieka w urzeczywistnianiu zamysłów Bożych. Od strony negatywnej oznacza zerwanie z grzechem oddzielającym go od Boga. /T. Sinka, Liturgika; B. Nadolski, Liturgika./

NAWRÓĆCIE SIĘ.

Mojżesz podjął już raz próbę pomocy Izraelitom w znoszeniu niewoli. Nie skończyło się to dla niego dobrze. Uciekł z Egiptu przed Hebrajczykami i Egipcjanami. Osiadł na pustyni u Madianitów i zajął się własnym życiem. Bóg czekał na Mojżesza. Przyciągnął go pod górę niespotykanym zjawiskiem płonącego krzewu. Powołał go, aby był przewodnikiem wyzwolenia dla Izraela z niewoli egipskiej. Nadał sens jego życiu. 

Drzewo od trzech lat powinno wydać owoce, a wydaje tylko liście, przez co wyjaławia ziemię przeznaczoną pod uprawę winorośli, zabiera wodę i składniki pokarmowe. Bóg ogrodnik postanawia okopać, nawieźć i czekać na owoce. 

Izraelitom, w czasie ich wędrówki, Bóg dawał ciągle znaki swojej opatrzności, troski i wierności. Znaki te miały ich umacniać w zaufaniu i podnoszeniu się z grzechów szemrania i niezadowolenia. 

W jaki sposób Bóg teraz wobec mnie okazuje swoje miłosierdzie? 
Do jakiego nawrócenia mnie wzywa? 

Co Bóg mi daje jako pokarm do wzrostu, jako szansę na owocowanie? (np. rekolekcje, Eucharystie, mała - duża grupa, spotkanie modlitewne itp.)
Jak korzystam z tego Bożego nawożenia? Jeśli korzystam, to po co? Czy podejmuję trud owocowania, czy zadowalam się tylko posiadaniem
 "zielonych liści"? 

"Ten, ktory przychodzi, aby szukać owoców na naszym drzewie, nie jest sam. Ma zwyczaj posyłać po owoce wielu innych ludzi, tych, których spotykamy na naszych drogach. Owo drzewo figowe nie jest naszą wyłączną własnością. Chrześcijaństwo nie jest czymś prywatnym, co moglibyśmy otoczyć płotem praktyk religijnych i w ten sposób czuć się bezpieczni. (...) To nasze czyny, i tylko one, wskazują, że nasz Bóg jest Bogiem sprawiedliwości, miłosierdzia, prawdy i miłości. 
Niestety, nasze drzewo figowe nazbyt często rodzi rozczarowania, obfituje w niedotrzymane obietnice, w niespełnione oczekiwania.(...) "Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw ... może wyda owoc." Tak, potrzebna jest cierpliwość. Odwołujmy się zatem do Bożej cierpliwości, prośmy Go o to, aby jeszcze trochę poczekał, aby udzielił nam jeszcze jednego kredytu zaufania. Wydaje mi się jednak, że nie mamy prawa odwoływać się do ludzkiej cierpliwości. Przeciwnie, potrzebujemy, aby inni okazywali nam niecierpliwość. Powinniśmy mieć odwagę, i prosić ich: Bądźcie wymagający, nie gódźcie się z naszą jałowością, nalegajcie, bierzcie, mówcie, że nie możecie już dłużej czekać, wyciągajcie rękę, żądajcie zaspokojenia waszego głodu. 

Tylko wówczas, jeśli będziemy mogli liczyć na cierpliwość Boga i niecierpliwośc ludzi, nasze drzewo figowe nie będzie bezużytecznie zajmowało terenu." (Alessandro Pronzato, Chleb na niedzielę).

II NIEDZIELA OKRESU PRZYGOTOWANIA PASCHALNEGO
        Trzy tematy dominują w liturgii czasu OPP: pokuta, chrzest i męka Pańska. 
Pokuta obejmuje modlitwę, post i jałmużnę. 
         Leon Wielki, papież z IV w. powiedział: “Modlitwą utrzymuje się wiarę nieskażoną, postem niewinne życie, jałmużną ducha miłości”. Modlitwa i wiara są ściśle powiązane ze sobą. Prosper Akwitański z V w. ujął to jasno: norma modlitwy ustala normę wiary. Modlitwa w życiu chrześcijańskim pogłębia wyznawaną wiarę i ożywia. Dlatego w tym czasie wzywa się do większej wierności modlitwom wspólnym i osobistym. "Chodzi tu oczywiście o modlitwę, która nie jest tylko przyzwyczajeniem, ale wypływa z głębi duszy, modlitwę, która nie ogranicza sie do określonych godzin, lecz trwa nieustannie, zarówno w dzień, jak i w nocy. (....) modlitwa, czcigodna przed Bogiem pośredniczka, raduje ducha i uspokaja jego poruszenia. nie myśl jednak, że modlitwa, o której mówię, polega na słowach. Jest ona bowiem przede wszystkim pragnieniem zwróconym ku Bogu, niewysłowionym przywiązaniem się do Niego i nie pochodzi od człowieka, ale stanowi dar Bożej łaski. (...) Kto skosztuje tego pokarmu, ten zapłonie wiecznym pragnieniem Boga jak najgorętszym ogniem, który bedzie trawił jego ducha." św. Jan Chryzostom, bp "O modlitwie" 
          Post dawniej polegał na jednorazowym posiłku w ciągu dnia i na powstrzymywaniu się od pokarmów mięsnych oraz napojów alkoholowych. Post ”utrzymuje niewinne życie, bo uczy wewnę-trznej dyscypliny przez panowanie nad zachciankami cielesnymi i nad wszelkimi niestosownymi pragnieniami. Prefacja tego czasu mówi: “Boże.. ty przez post cielesny uśmierzasz wady, podnosisz ducha, udzielasz cnoty i nagrody...” 
            Z postem czesto łączy się jałmużnę. Ten aspekt umartwienia jest często zaniedbany. W starożytności poszczono, aby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na cele miłosierdzia. Jałmużna “temperuje wybujały egoizm” i dopomaga rozwijać się w cnocie miłości bliźniego. " Dzieła zaś miłosierdzia są tak rozliczne, że pozwalają całemu ludowi chrześcijańskiemu świadczyć uczynki miłości. Toteż nie tylko bogaci, ale nawet średnio zamożni i ubodzy mają możnośc udzielania pomocy potrzebującym i w ten spoób zbiorowy wysiłek wszystkich w czynieniu dobra ma równą wartość, mimo że nie wszyscy mogą być jednakowo hojni. (św. Leon Wielki, papież, Kazanie na wieki post.)/T. Sinka, Liturgika./

CEL ŻYCIA CHRZEŚCIJANINA
Abram nie ma męskiego potomka - Bóg obiecuje mu liczne potomstwo; Abram był nomadą, wędrowcem bez ziemi - Bóg daje mu kraj na własność. Obietnice Boże zmieniły sens i cel życia Abrama, zmieniły jego wizję przyszłości, zmieniły wszystko. Abram uwierzył Bogu i zaufał Jego wierności. Bóg jednak zwlekał z wypełnieniem danych obietnic. Stało się to przyczyną wielu udręk Abrama. Poprzez zawarcie przymierza z Abramem, Bóg zobowiązał się do wypełnienia obietnicy. Bóg dał widzialny znak, który stał się dla Abrama na przyszłość gwarantem spełnienia obietnic. W tym doświadczeniu zawarcia przymierza z Bogiem, Abram zrezygnował z myślenia o zabezpieczeniu po ludzku swojej przyszłości. Jego wiara została oparta na zawierzeniu, powierzeniu siebie Bogu.
Scena Przemienienia Chrystusa zapowiada i przygotowuje akt zawarcia Nowego Przymierza, jakie przepowiadali prorocy Starego Przymierza. Na górze Tabor w obliczu Mojżesza i Eliasza Bóg Ojciec nazywa Jezusa swoim umiłowanym Synem i nakazuje Jemu posłuszeństwo (słuchać). Ukazuje więc wyższość Syna Bożego nad całym Starym Testamentem. Syn jest pełnym i ostatecznym wypełnieniem obietnic Starego Testamentu.

Droga Jezusa jest wzorem dla wszystkich Jego uczniów, żaden z jej zasadniczych etapów nie może być pominięty w życiu chrześcijanina. Niebo, tam gdzie przebywa Bóg, jest ziemią obiecaną. Tam dokona się w sposób ostateczny wywyższenie i przemienienie naszej poniżonej ludzkiej natury w ciało uwielbione na wzór Jezusa. W wierze już dziś jestem umiłowanym synem Ojca. Na Krzyżu Bóg zobowiązuje się do zapłaty ceny za wywyższenie człowieka na wzór wywyższenia Syna, którego przyszłą chwałę oglądają uczniowie. Świadectwo Ojca, polecenie słuchania, bycia posłusznym Jezusowi, daje pewność uczestnictwa w tych obietnicach.

Bóg dał obietnicę nowego ludu (potomstwo Abrama), Ludu Przymierza należącego do Boga. Ziemia obiecana Abramowi na własność, jest niebem, życiem wiecznym. Wiara Abrama polega na rezygnacji z własnej wizji, planu życia, z gwarancji i pewności rozumianych po ludzku a przyjęciu postawy zawierzenia tylko Bogu, na uczestnictwie w przymierzu z Bogiem jako strona w tym przymierzu, czyli na uczestnictwie w Bożym planie, w Jego woli.

Wiara opiera się i wzrasta na świadomym uczestnictwie w Przymierzu Krzyża z wszystkimi konsekwencjami życiowymi wypływającymi z zobowiązania Przymierza.

W jaki sposób przeżywam trudy, wysiłki, pracę, jakieś cierpienia, które minie spotykają? 
Jakie jest moje posłuszeństwo słowu Umiłowanego Syna? 
Jaka jest moja wierność Nowemu Przymierzu, w którym ja jestem stroną? 
Okres Przygotowania Paschalnego.

           Okres Wielkiego Postu trwa od Środy Popielcowej do Mszy Wieczerzy Pańskiej wyłącznie. Liturgia rzymska nazywa ten okres Quadragesima, czyli Czterdziestnica. Po soborze Vatykańskim II zaczęto zastanawiać się nad określeniem tego okresu, aby lepiej oddać jego charakter, gdyż faktyczny post w dużej mierze pozostaje raczej postulatem niż rzeczywistością. W krajach języka niemieckiego przyjęło się określać ten okres jako “Czas paschalnej pokuty”. W języku polskim spotyka się podobne propozycje: Okres przygotowania do Wielkanocy, Okres wielkanocnej pokuty. Mszał dla diecezji polskich pozostał przy tradycyjnym określeniu - Wielki Post. Jednak w naszych przygotowaniach do liturgii, ze względu na lepiej oddające charakter tego czasu przyjmujemy określenie “Okres Przygotowania Paschalnego” (OPP), podkreślając tym samym, że jest to czas przygotowania do większego wydarzenia, jakim są Święta paschalne, niż sam czas Wielkiego Postu, oraz sugerowana w nazwie jednostronność zawężona do elementu postu. OPP trwa 40 dni. Ponieważ niedziele, zgodnie ze zwyczajem chrześcijańskim, nie mogły być dniami pokutnymi, dlatego od VII w. czas ten przedłużono tak, aby dni postnych było 40 i od tego czasu rozpoczyna się on od Środy Popielcowej. Wzór 40 dniowego postu dał przede wszystkim Jezus (Mt 4,2), a także Mojżesz (Wj 34,28) i Eliasz (1 Krl 19,8). Pod wpływem tych przykładów wzrastał charakter ascetyczny OPP, stawał się on czasem pokuty i pogłębienia życia religijnego.

      “Okres (OPP) służy przygotowaniu do obchodu Paschy. Liturgia wielkopostna przygotowuje katechumenów do obchodu paschalnego misterium przez różne stopnie wtajemniczenia chrześciajńskiego, a wiernych przez wspomnienie przyjętego chrztu i pełnienie pokuty.” Kal. lit. 29.   /T. Sinka, Liturgika; B. Nadolski, Liturgika./

Dla naszej wspólnoty jest to szczególny czas, czas głębszego wejścia w charyzmat  Wspólnoty Paschy Tu i Teraz i radosnej afirmacji go w swoim życiu. 
Wyznawanie wiary. I niedziela Okresu Przygotowania Paschalnego

      

Czterdzieści lat wędrował Izrael przez pustynię, aby dojść do Ziemi Obiecanej przez Boga. Wiele razy był kuszony, aby innymi sposobami dojść do posiadania obietnicy. Czterdzieści dni trwał pobyt Jezusa na pustyni przed rozpoczęciem publicznej działalności zmierzającej do odkupieńczej śmierci i zmartwychwstania, w czasie której szatan podważał powołanie, sens i plan Ojca. Czas pustyni jest czasem próby wiary, którą wyznajemy swoim życiem, swoimi decyzjami, swoimi priorytetami.
Bóg mi dziś stawia pytania. 
Czy wierzę w odkupieńczą śmierć Jezusa za mnie? Jakie to ma konsekwencje dla mego życia?  
Czy Jezus jest rzeczywiście Panem mego życia? Czy droczę się z Nim, buntuję, usiłuję żyć po chrześcijańsku ale o własnych siłach, możliwościach i planie? 
Bóg pyta mnie dziś o moje wyznawanie wiary. 
Czy jest ona dla mnie warta wysiłku walki o nią, obrony, troski o rozwój, o wierność i poddawanie się tchnieniom Ducha Świętego? 
Czy warta jest ponoszenia strat materialnych, dobrego imienia, chwały i władzy, samostanowienia i wizji swego życia? 
Podejmując przygotowanie do odnowienia przymierza chrztu św. z całym Kościołem w Wielką Noc, zwrócę uwagę na osobistą modlitwę i refleksję nad Słowem Bożym. Postaram się gorliwie podjąć pracę codziennej wierności całym swoim życiem Bożemu Słowu, jak tego wymaga postawa człowieka który zawarł z Bogiem przymierze i przygotowuje się do jego odnowienia. "Życie bowiem nasze w tym pielgrzymowaniu nie może trwać bez pokusy, ponieważ właśnie postęp duchowy dokonuje się poprzez pokusy. Ten, kto nie jest kuszony, nie może siebie poznać. Nikt  też nie potrafi osiągnąć wieńca chwały bez uprzedniego zwycięstwa. Zwycięstwo zaś odnosi się poprzez walkę, a walczyć można jedynie wówczas , gdy stanie się w obliczu pokus i nieprzyjaciela... Chrystus przemienił nas w siebie wówczas, gdy pozwoli się kusić szatanowi. Czytaliśmy przed chwilą w Ewangelii, że Jezus Chrystus był kuszony na pustkowiu. Tak, Chrystus był kuszony przez diabła! W Chrystusie bowiem ty byłeś kuszony, ponieważ on wziął od ciebie ciało, a tobie dał od siebie swoje zbawienie; z ciebie wziął dla siebie śmierć, a tobie dał z siebie życie; od ciebie przyjął na siebie zniewagi, a tobie dał zaszczyty; a więc od ciebie wziął pokusę, a tobie dał swoje zwycięstwo. Jeśli w Nim jesteśmy kuszeni, to i w Nim przezwyciężamy diabła. ..Uznaj, że to ty jesteś w Nim kuszony i że w Nim odnosisz zwycięstwo. Chrystus mógł trzymać dziabła z dala od siebie. Jeżeliby jednak nie był kuszony, nie nauczyłby cię sztuki zwyciężania w pokusie." (św. Augustyn, Komentarz do psalmów).


Czy chętnie uczę się sztuki zwyciężania w pokusie? Jakie błędy najczęściej popełniam?

"Wielki Post, który rozpoczęliśmy, jest zaproszeniem od Pana Boga: chodź, pobądźmy razem, chcę cię mieć przy sobie, mocniej, intensywniej. Na progu więc tej duchowej przygody - znak popiołu, abyśmy pamiętali, że nie tylko prochem jesteśmy. Chociaż na co dzień większość czasu i uwagi poświęcamy właśnie temu co w nas jest prochem, teraz jest czas odwrócenia tych wartości, czas  równowagi."

za ks. Lucjan Nowakowskim. 

br 

Więcej artykułów…