Na dwa dni przed wyjazdem na rekolekcje dotarła do nas wiadomość o śmierci naszej seniorki Pani Jadwigi Kiepas. Wielu z nas to zaskoczło, bo pomimo podeszłego wieku żywotność Pani Jadzi była do pozazdroszczenia. Jeszcze w roku ubiegłym była z nami na rekolekcjach w Wadowicach. Była dla nas, młodszych od Niej, zawsze ogromnym świadectwem oddania i poświęcenia Bogu. Jej uczestnictwo w Spotkaniach Modlitewnych, aktywność w wypowiadanych intencjach podczas comiesięcznych Eucharystii, uczestnictwo w malych grupach formacyjno-biblijnych... (nie zapomnimy Jej wspaniałych faworków podczas przygotowywanych Agap...)
W takich sytuacjach /po ludzku - a przecież jesteśmy ludźmi/ zadajemy pytania... A to wszystko dotyka nas, ludzi, którzy patrzymy na Jezusa - On jest naszą Paschą, On jest naszym Zmartwychwstaniem i Życiem. Pascha Pani Jadzi ostatecznie się dokonuje , to jest jej przejście ze śmierci do życia /przez śmierć ku wieczności w Panu/. Śmierć jest dniem ostatecznych narodzin w Panu i dla Pana. Otaczamy rodzinę i najbliższych śp. Pani Jadwigi naszym współczuciem, modlitwą i ufnością w Panu.
"Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj jej świeci. Niech odpoczywa w pokoju. Amen."
Ps. Jesteśmy na Rekolekcjach w Wadowicach i była sprawowana Msza Święta w intencjii Pani Jadwigi.
Oto jedna z dewiz śp. Pani Jadzi
(a propos pysznych faworków) ...i dzielić się z innymi smakiem, uśmiechem i życzliwością