Na spotkaniu modlitewnym rozważaliśmy słowa z Apokalipsy św. Jana 1,1-4; 2,15a.
Mnie szczególnie poruszyły słowa: " Mam jednak przeciw tobie to, że porzuciłeś swoją pierwszą miłość." W ostatnim czasie byłam zmęczona życiem chrześcijańskim, dopadły mnie trudności, którym nie mogłam sprostać. Przerosły mnie problemy mojego życia, w tym wszystkim przestałam ufać Bogu i byłam rozżalona, że Pan Bóg nie zmienił mnie i mojego charakteru. Zadawałam sobie pytania dlaczego to spotyka właśnie mnie, czemu muszę tak wiele przejść? A przy tym nie mogłam oprzeć się na moim poprzednim doświadczeniu wiary. Przechodziłam obok Pana i mijałam Go. Aż w końcu zatrzymałam się przed Nim. I mimo wszystko nie obawiałam się wyznać Mu całego mojego zagniewania i braku zaufania. Nie bałam się oceny i krytyki z Jego strony i po raz kolejny Pan Bóg przyszedł do mnie ze swoją łaską. Dał mi się nawrócić i On sam to nawrócenie spowodował, nie było to wysiłkiem mojej woli. Pan napełnił mnie pokojem, który nie był przeze mnie wypracowany, wymodlony. Był to całkowity dar Bożej miłości! Chwała Mu za to.
g.ch.