Przypomina mi się zabawa z naszego wesela. Czujniczek. Dwaj przeciwnicy stają w pewnej odległości do siebie plecami. Na hasło „czujniczek” każda z osób wystawia tylną cześć ciała do tylu, aby zetknąć się z przeciwnikiem. Na hasło „akcja”, przeciwnicy nie odrywając nóg od podłoża, ani się odwracając, próbują wypchnąć przeciwnika. Wszyscy wokoło dopingują.

Mój małżonek wygrywał, dopóki nie zmierzył się z moim chrzestnym. Solidną masą, niewzruszoną postawą i..... klęska za klęską....Nic nie dało się zrobić. ????????

Zabawa ta przypomniała mi się w czasie słuchania słowa.

Na górze Synaj, Bóg zawarł z ludem Przymierze. Lud dostał od Boga przykazania po to, aby ich znajomość chroniła lud przed powrotem do niewoli, aby były drogą do Ziemi Obiecanej.

Jezus stoi na górze wśród tłumu słuchaczy. To Jego lud. Odwołuje się do tamtego Przymierza i do przykazań. I daje nowy nakaz "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.”

Do tej pory się udawało. Czujniczek „nie zabijaj”, był łatwym przeciwnikiem... Zwycięstwo....

Uczeni w Piśmie byli interpretatorami Prawa. Oni dołożyli do synajskich przykazań 613 uściśleń (248 - bo tyle jest kości w ludzkim ciele + 365 dni w roku). Faryzeusze byli tymi, którzy w sposób doskonały wypełniali to Prawo. Tylko oni czuli się zwycięzcami, sprawiedliwymi.

Czujesz ten „ czujniczek” ze skałą? W jaki sposób moja sprawiedliwość ma być większa od nich? Jak pokonać gniew, spojrzenie...??

Jezusie, jesteś gorszy od uczonych w Piśmie i faryzeuszy!!!!????????

Czujesz całą grozę stwierdzenia, że nie wejdziesz do królestwa Bożego, bo nie jesteś w stanie pokonać nawet uczonych i faryzeuszy a co dopiero zadowolić Jezusa?

Nie ma tu żadnej ukrytej kamery, znieczuleń itp.

Poczuj zderzenie za każdym razem. Jak kogucik do skały. Nie oszukuj się.

Nie wejdziesz.

A potem: skup się na własnym oddechu...????

Ja Jestem.

W centrum Przymierza.

Zmień zawody.

Nie skupiaj się na skale.

Nie szukaj z nią zwycięstwa.

Wyrównaj ze Mną swój oddech.

„Oficjalna religijność (według uczonych w Piśmie i faryzeuszy) zazwyczaj sprowadza się do wytknięcia błędu, a potem wybaczania winy. Jest to bardziej zarządzanie grzechami niż proklamowanie wizji pełni człowieczeństwa, które sięga poza życie doczesne.(Jezus wychodzi poza formalizm, legalizm i minimalizm, prowadzi do serca, do pełni, do królestwa).

Ego (moje ego, stary człowiek, miara faryzejska) zasklepia się wokół problemów (jak pokonać skałę, jak zwyciężyć własnymi siłami, albo z pomocą. Byle osiągnąć cel, mój cel.)

Duch (nowy człowiek) skupia się i jest poruszany poczuciem sensu.” O. R Rohr

Jezus zaprasza mnie do „wewnętrznej podróży”, w której nie walczę ze skałami, aby je zdobyć dla siebie.

Zaprasza do tego, aby dać się uwalniać, uzdrawiać z tego, co jest tylko zewnętrznym ubrankiem starego człowieka. Jedynym, ukochanym, jeszcze dobrym, z moim zapachem, z tyloma wspomnieniami.....????

Mam zostać goła???????????????????????

Jak w ogrodzie przed....?????