Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić.  (Rdz 15,5)
 

Dziś na niebie dzieją się fantastyczne rzeczy. Już nie tylko liczymy gwiazdy, latamy w kosmos, ale zaglądamy w najdalsze zakątki naszej galaktyki. Nie jestem specjalistką od gwiazd, więc niech zostanie tylko tyle.

Abram dostał obietnicę własności kraju. Nie lada obietnica, na miarę Boga.
Obietnica dana Abramowi została przypieczętowana zawarciem umowy, przymierzem we krwi, krwi zwierząt.
Krew jest symbolem życia. Gwarancją spełnienia obietnicy jest życie.

Już nie w niebie ale trochę bliżej ziemi, bo na górze Tabor też zdarzyło się coś niecodziennego. (Łk 9,28b-36)

Trzej świadkowie naoczni opowiadają, że ubranie Jezusa stało się lśniąco białe.

 

 Szata Jezusa stała się taka, jak jak szata Przedwiecznego w wizji Daniela (Dn 7, 9), więc nie chodzi tu tylko o kolor a chwałę jedynego Boga.
Rozmowa między Jezusem a dwoma mężczyznami, też była niezwykła.
Najpierw sami mężowie. Nie codziennie można zobaczyć na własne oczy Mojżesza i Eliasza, a świadkowie nie mieli wątpliwości co do ich tożsamości.
Tych dwóch mężów z Jezusem rozmawiało o Jego exodusie, passze, która ma dokonać się w Jerozolimie.
Świadkowie znali dwa wydarzenia określane mianem exodusu, to wielkie wyjścia z niewoli egipskiej (tam krew baranka uratowała ich wszystkich od śmierci) i babilońskiej, trzecie było wielkim oczekiwaniem całego Izraela.
Wszystko jest wielkie w tym wydarzeniu, szata Jezusa, Jego rozmówcy, treść rozmowy.
Już to by wystarczyło, aby świat zewnętrzny zaczął być dziwnie nierealny.
Na koniec ucniowie zostali osłonięci obłokiem.
Lecąc samolotem pośród obłoków i chmur, nie mamy wrażenia, że jesteśmy w innym wymiarze. Chmury to chmury.
A jednak oni zadrżeli ze strachu, bo ogarnęła ich wszechmożna obecność Boga.
I jeszcze głos w obłoku im wskazał, że Jezus jest wybranym Synem, którego należy słuchać.
Do tej pory każdy żyd wiedział, że ma jako pierwsze przykazanie słuchać Boga „słuchaj Izraelu”, teraz słyszą: „słuchaj Izraelu Jezusa, Syna mego Wybranego”.
Gwarancją spełnienia obietnicy jest nowe przymierze we krwi, Krwi Syna.
Niebo zeszło na ziemię, człowiek wszedł w obecność Boga.

Abram patrzył w niebo, liczył gwiazdy i otrzymał kraj do zasiedlenia na własność.
Trzej uczniowie z trudem weszli na górę i byli świadkami, jak niebo zeszło na ziemię, ogarnęło ich i stali się jego częścią.
Dziś znów trzeba nam patrzeć w niebo.
Zbawca przyjdzie, aby podporządkować sobie wszystko, co jest i przekształcić to, co poniżone w chwalebne, boskie. (Flp 3,20-4,1)
Bo ojczyzna, ziemia na własność jest w niebie, tam, gdzie przebywa Jezus Chrystus.
gn

 

 

 

 


 
 

Ps. Lubię patrzeć w niebo. Nie ma większej radości, jak stawać się jego częścią.