"Stańcie na drogach i patrzcie, zapytajcie o dawne ścieżki,
gdzie jest droga najlepsza - idźcie po niej,
a znajdziecie dla siebie wytchnienie." (Jr 6,16)

 Relacje zaczynamy od nadesłanych świadectw      Zapraszamy do Galerii !

Może zacznę od obrazu który był wyświetlany w kościele. Dłonie pomiędzy którymi jest światełko (świeca). To jestem ja, świeca która się tli i świeci małym płomieniem, a te dłonie to wspólnota,
to jej modlitwy, one to otaczają mnie i pomagają nie zgasnąć mi. Te właśnie dłonie sprawiają, że światło mojej wiary nie gaśnie, a ja jestem jeszcze w Kościele Rzymsko-Katolickim. To dzięki nim, ich modlitwom, pojechałem na rekolekcje do Wadowic, gdzie usłyszałem słowa skierowane do mnie
"stańcie na drogach i patrzcie,
zapytajcie o dawne ścieżki
gdzie jest droga najlepsza-idźcie po niej...."
Tak musiałem się zatrzymać, aby zobaczyć gdzie odszedłem z tej drogi, z tego szlaku którym mnie Bóg prowadzi, wrócić się do tyłu, by odnaleźć ten szlak. To właśnie moje nawrócenie (metanoia), którego
może by nie było, bo nie miałem chęci i ochoty wyjechać na te rekolekcje.

Gynek

 


Ciepły Deszcz... Tak właśnie jak w pieśni, którą śpiewamy: Twoja miłość jak ciepły deszcz, Twoja miłość jak morze gwiazd, Twoja miłość sprawia, że nieskończenie Święty, dobry Duch ogarnia mnie. Tak mogłabym w skrócie napisać o tegorocznych rekolekcjach. Pan przyszedł jak ciepły deszcz do każdego, kto Go pragnął i prosił. Ogarnął i przeniknął także moje serce zapewniając o swojej miłości i bliskości. Tego właśnie doświadczyłam i o tym co widziałam chcę zaświadczyć, że Bóg kocha swój Kościół i pragnie dla każdego szczęścia i pełni życia.
Tę pełnię można otrzymać tylko w Jezusie Chrystusie i Jego Duchu. Chwała Panu, Amen.

Bożena

 

 

 

Przez te kilka dni rekolekcji dotarło do mnie, że to ja jestem tą Samarytanką, i że to do mnie Jezus mówi: „daj mi pić”. Słyszałam to już dawno, ale dopiero teraz zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi. „Zaspokój moje pragnienie. Odłącz się od grzechu i bądź moja. Ja już odkupiłem twój grzech. Dla ciebie sam stałem się grzechem. Już wziąłem na barki wszystkie twoje niedoskonałości i „śmieci”  twojej duszy. Pójdź za mną. Świadcz o mnie. Mów o mnie ludziom.  Trwaj we mnie, a zaspokoję twoje pragnienie. Dam ci pić ze źródła wody życia”. Czyż to nie piękna obietnica. Obietnica, której owoce poczułam już w trakcie rekolekcji.
Najpierw podczas Jutrzni usłyszałam słowa ( Jr 6,16): „ Stańcie na drogach i patrzcie. Gdzie jest droga najlepsza- idźcie po niej, a znajdziecie dla siebie wytchnienie”.  Wróciłam wspomnieniami do tych wyjątkowych chwil mojego życia, chwil w których tak mocno czułam Jego obecność.
Kolejnym krokiem były dla mnie słowa psalmu: (Ps 51) „Stwórz, o Boże we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha”. Pojednałam się z Panem Bogiem w sakramencie pokuty i uczestniczyłam w modlitwie wstawienniczej o uzdrowienie z własnych słabości. Poczułam ogromną moc modlitwy ożywionej przez Ducha Św. i daru wspólnoty ((Mt  18,20)„Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię Moje, tam  jestem pośród nich”). Nie wiedziałam do tej pory, że można w swojej duszy zrobić tyle wolnego miejsca, jeżeli tylko „wyrzuci się śmieci”.
Miejsce puste już jest, teraz trzeba było zaprosić do niego Boga w całej Jego Trójcy. Pomogła w tym modlitwa wspólnoty. Modliliśmy się o dary Ducha Świętego, zgodnie z tym co jest napisane w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele (KK 12):… "[Duch Święty]udzielając każdemu, jako chce" (1 Kor 12,11) darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: "Każdemu dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku" (1 Kor 12,7)…Czyż nie piękne. Dary Ducha dla każdego, dla budowania wspólnego Kościoła.

Na koniec kilka refleksji, które mi się nasunęły podczas rekolekcji:
  • 1) Jeżeli Kościół ma być żywy i rozwijać się nie wolno nam zapominać o Ożywicielu, czyli o Duchu Świętym. Musi być z nami wszędzie: w modlitwie, w czasie Eucharystii, podczas czytania Słowa Bożego itp.
  • 2) Jeśli chcemy kogoś naprawdę poznać, w tym wypadku P. Boga, to nie wystarczy się z nim spotkać raz w tygodniu na niedzielnej Eucharystii.
  • 3) Potrzebne nam są jak najczęstsze spotkania z Żywym Bogiem w Komunii Świętej. Ciągłe napełnianie się Jego Duchem. Tylko na Jezusie Duch spoczął na stałe.
  • 4) Nie moglibyśmy trwać przy Chrystusie, gdyby nam brakło żywej wary. Prośmy często o ten wielki dar Boży. A co Duch Święty zdziałał we mnie w czasie tych rekolekcji? I tu się znów posłużę słowami psalmu: „wzbudził On we mnie miłość przedziwną…”.


Dziękuję Bogu za ten wspaniały czas. Dziękuję także prowadzącym te rekolekcje, Grażynce i Januszowi bez których słowa Jezusa nadal byłyby niezrozumiałe lub przynajmniej „zamazane”, a także ludziom, których tam spotkałam. Za dar bycia razem. Chwała Panu !

Joanna - Wspólnota Nowej Ewangelizacji w Kozienicach

 

"A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu." 1 Krl 19,11-13.
Poprzedni turnus był ....nie umiem tego określić. Czasami aż musiałam zamilknąć w modlitwie, bo porywała mnie hojność Boga, konkret odpowiedzi i wielkie rzeczy, jakie czynił w sercach ludzi, którzy się otwierali. Jak w czytaniu z niedzieli, Pan przeszedł  bardzo łagodnym, ale stanowczym przeciągiem po umarłych kościach.
Nie było pękniętych rur, zalań, awarii maszyn,.... spokój i cisza. Pogoda (ciągle lało), nie przeszkadzała w medytacji, patrzeniu we własne serce. Wszystko było takie proste, dane przez Boga bez naszego wysiłku, w sekundę.
Doświadczyłam tego, jak bardzo Bóg się raduje, gdy nie stawiamy Mu przeszkód w obdarowywaniu nas. Radość Boga z przebywania wśród swego Ludu, to prawdziwa droga wytchnienia.
Grażyna