Okres wielkanocny i cisza, nic się nie dzieje?  Znowu  święta, święta i po świętach?
Tak wielkich rzeczy dokonał Bóg, a my śpimy, albo zajmujemy się swoimi sprawami...bo jakieś kolejne rzeczy przed nami np. majówka, komunia w rodzinie, śluby ( mówię bezlitośnie o sobie).
Pan zmartwychwstał i żyje! Pogrzebał smutek i strach, a dał nadzieję i radość!

 
Anioł przekazał  płaczącym i przestraszonym niewiastom przy pustym grobie wiadomość, bardzo dobrą wiadomość -
"Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego, powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce gdzie Go złożyli.
Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi...
Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, JAK WAM POWIEDZIAŁ" (Mk 6-7)

Dlaczego do Galilei? Bo tam się wszystko zaczęło...
Okrutna śmierć Jezusa wytrąciła ich z równowagi, zwątpili, przestraszyli się, bo nie było przy nich Mistrza...
Jezus zaprasza ich znowu do początku, do miejsc pierwszej miłości i zachwytu! Wtedy gdy zostawili wszystko i poszli za Nim! Niedowierzanie zamienia się w radość ze spotkania ze Zmartwychwstałym Panem. Uprzytomniają sobie, że jest ŻYCIE!
Po zmartwychwstaniu  dzieje się tyle rzeczy i szybko nabierają tępa (czyt.liturgiczne) - pobudzają do życia!
Bóg woła mnie, bym wyszła z mojego grobu słabości, rozpaczy, że czegoś się nie da rozwiązać...
Ze schematów, bo zawsze tak było...Z niecierpliwości, bo nic się nie zmienia na lepsze...
Siedząc w grobie moich zmartwień nie mogę ściągnąć Boga do tego, muszę wyjść na zewnątrz, a martwe zostawić... nie namaszczać w kółko swoich ran, swoich nieszczęść... bo On mnie woła "Gosiu wyjdź z grobu!"
Mam pędzić za Nim, bo Jezus czyni wszystko nowe! Ciągle działa, bo grób jest pusty...
Już nie ma się czego bać, bo Jezus przeszedł przez otchłań śmierci i pokonał ją! ON ŻYJE!
Jezus odsunął kamień mojej martwoty!
Już nic nie może mnie powstrzymać przed pełnią życia! Mogę Mu zaufać na maksa, wprowadzić Go do mojego serca i życia, a On mnie uzdolni do wszystkiego!
Wierzę Ci Panie, choć mam dzisiaj wiele powodów do smutku w moim życiu, bo Ty jeden możesz mnie z nich
wyzwolić!

Te 50 dni Paschalnych w liturgii Kościoła, są po to, aby nam to przypominać, że śmierć naprawdę nie ma
nad nami władzy. Ojciec podnosi nas z martwych tak jak podniósł Swojego Syna i chce byśmy świętowali tę
Tajemnicę  z okrzykami radości... z odzyskanej nieśmiertelności i boskiej godności...
"Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie,
służcie Panu z weselem.
Stańcie przed obliczem Pana,
z okrzykami radości."(psalm 100)
A  więc-
Zbudź się o śpiący i powstań z martwych,
a zajaśnieje ci Chrystus! ( Ef 5,14 )

 

Gosia Ch.