...Długo czekałam na okazję, by przyjechać na sławnego "Wlisa" i wreszcie Pan dał łaskę... dzięki Ci Jezu!
Jestem na takim etapie życia, że muszę parę istotnych rzeczy przeorganizować, muszę PRZEJŚĆ przez tą straszną ( jak by nie było) pustynię do nowej ziemii...Na rekolekcjach?? Wiele, wiele nadzieji i taki spokój, że na pewno tam dojdę, sama nigdy w życiu nie dam rady, ale we wspólnocie, to już inna bajka, milion razy łatwiej!
Szukałam takich rekolekcji, które by mnie wyciszyły i uspokoiły, żadnych niepotrzebnych doznań i pseudo uniesień, i to właśnie znalazłam tutaj, w tym cudownym miejscu, Wadowicach, gdzie każde drgnienie powietrza mówi mi: zobacz tym powietrzem oddychał Wojtyła, taka mieścinka, a tak wielki człowiek, ty też potrafisz, na swoją miarę...! A więc rekolekcje pełne konkretów, fantastyczne nauczanie, treściwe, głęboko biblijne i jednocześnie tak żywe i radosne, nic z napuszonej suchej teologii, świetna atmosfera i te Lody!!! pycha!!

dziękuję wszystkim uczestnikom doli i niedoli, naszej wspólnej Paschy, dzięki!

Basia z Bradford