Na rekolecje przyjechałem z mieszanymi uczuciami. W zeszłym roku o tej porze działałem jako wolontariusz w Chorzowie, zajmując się ludźmi chorymi, bezdomnymi. Potem cały rok nic, aż tu brat Andrzej zaprasza na rekolekcje. Skoro Duch prowadzi, nie odmawiam.
Wykłady trudne, a tu tyle do przemodlenia.
I wreszcie nocne Wyjście na wzór Wyjścia Izraelitów z Egiptu. Napisałem sobie na kartce swoje zatwardziałości i nałogi, palenie i walkę z moją cielesnością, które poszłī na spalnie.
Mojżesz prowadził nas po ciemku w deszczu. Niesamowita chwila rozpalenia ognia i światłość świecy, która nas prowadziła, gdy schodziliśmy. Wtedy zauważyłem, że już nie pada.
Bóg jest światłością, która wyzwoliła mnie z nałogów. Już się nie boję, mogę iść dalej.
Duch Św. prowadzi a Pan jest ze mną.
Śpiewam Mu pieśń radości.
Alleluja!
Chwała Panu, Bogu Izaaka, Jakuba, Mojżesza i mojemu.
Józef Piotr.