„Łaska wam i pokój niech będą udzielone obficie (gr. plēthyntheiē - oby został pomnożony) przez poznanie Boga i Jezusa, Pana naszego.
Tak samo Boska Jego moc udzieliła nam tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością.”  2 P 1,2-3

Łaska i pokój.
Dary Boże dla mnie jakże potrzebne każdego dnia. Potrzebne dziś.
Ale mogą być przeze mnie zupełnie niezauważone.
Mogę nie wiedzieć, że je mam.
Dzisiaj są mi dane, na dzisiaj.
Czy wiem o tym?

/

Mieć łaskę u Boga.
Miała ją Maryja i dostąpiła wielkich rzeczy w swoim życiu.
Co takiego zrobiła, czym sobie na to zasłużyła?
Została wybrana.
Ja też zostałam wybrana i powołana, aby posiadać łaskę u Boga, jako owoc mego odkupienia.

Mam łaskę u Boga. Jestem przez Niego specjalnie traktowana.
Chodzę za Jezusem drogą mego życia 37 lat. Wiele przez ten czas dokonałam i wiele zmian (nawróceń) zmieniło moje wnętrze i postrzeganie życia i świata.
A jednak nadal, jak 37 lat temu gdy nie miałam nic i dziś też się nic nie liczy.
Codziennie muszę opróżniać moje ręce z moich czynów i chwały.
Mieć puste ręce, aby wszystko przyjąć.

Mam pokój od Boga.
Nie znajdę takiego pokoju ani w świecie (od innych ludzi) ani w sobie. W świecie często jest układem, kompromisem, zafałszowaną prawdą w relacjach itp.
We mnie mogę jedynie własnym wysiłkiem zapanować nad emocjami, czyli zaprowadzać względny spokój. To trochę tak, jak wprowadzić pokój między kłócącym się rodzeństwem zaprowadzając każdego do innego pokoju…
Pokój jest darem Boga, bo jest Jego perspektywą na moje problemy, jest ich rozwiązaniem.

Mam dziś łaskę u Boga, Jego specjalne traktowanie i Jego pokój.
A te dary mogę jeszcze pomnożyć w spotkaniu modlitewnym ze Słowem Bożym i sakramentach.
Pełna obfitość.
Na dziś.
A jutro na jutro.

 

 

gn