Polecamy
Kto jest online?
Naszą witrynę przegląda teraz 12 gości 
Statystyki od 2015.02.06
Wizyty [+/-]
Dzisiaj:
Wczoraj:
Przedwczoraj:
123
777
391

+386
W tym roku:
Last year:
21426
93788
-72362
Strona główna

Znajoma zadała mi pytanie "Co ja mam robić?"
Generalnie to każdy z nas ma pomysł na swoje życie (a jeszcze bardziej na życie innych). Na przeżycie kolejnego dnia, na kolację wigilijną w rodzinnym gronie, na rozmowę w sprawie pracy, na harmonogram prac domowych… czujemy pewność siebie i spokój. Nawet pójście na kompromis nie burzy dobrego samopoczucia.

Czasami życie przerasta, problemy się mnożą (podobno lubią chodzić parami), konflikty urastają do  wielkości góry lodowej zdolnej zatopić niejednego Titanica.
Co robić? - pytamy nerwowo siebie, znajomych.
I szukamy niecierpliwie jakiegoś pomysłu na działanie, na postępowanie w danej sprawie.
Brak działania nas oskarża, jest dowodem słabości, niemocy, nieistnienia.

 

 

Zaskoczyła mnie dosłowność słowa Bożego Hbr 3,7-9.12-14:
"Dlatego postępujcie, jak mówi Duch Święty:" .
Przeczytałam i wszelki niepokój znikł, ale to nie znaczy, że coś stało się jaśniejsze w wiadomej mi sprawie.
Na koniec tego stwierdzenia jest dwukropek, mówiący o tym, co autor ma na myśli.
"Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,
nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie,
jak w dzień kuszenia na pustyni,
gdzie kusili Mię ojcowie wasi przez wystawianie na próbę,
chociaż widzieli dzieła moje przez czterdzieści lat.

Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co "dziś" się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu."

Dziś mam się nastawić na usłyszenie mówiącego Ducha Świętego.
To jest cały Boży pomysł na moje dziś. Jutro będzie inne dziś.
Słucham siebie, innych ludzi, radio, telewizji, gazet, fb, mam usłyszane też wiele rzeczy na temat Boga…. ale czy słyszę Boga żywego? Dziś?

Jak już usłyszę (czasem muszę prosić Pana, aby mnie uposażył w umiejętność usłyszenia Jego głosu), to mam uważać na swoje serce, bo może ulegać zatwardziałości.
W takim stanie ono źle pracuje, a nawet może doprowadzić do zniszczenia całego organizmu.
Twardnienie serca jest ciężką chorobą, powoduje ją grzech niewiary.
Bóg nie żąda ślepej wiary w Jego intencje i działanie, albo ich brak. Lud na pustyni przez 40 lat oglądał dzieła Pana a jednak… żyli w buncie wobec Niego.
Usłyszeć, oglądać - to nie wszystko.
Nie zgadzali się na Boży pomysł na ich życie, na ich szczęście, na wolność.

Moją uwagę mam skierować na poszukanie okularów i przyglądanie się dziełom Boga dokonanymi w moim życiu, we wspólnocie, w Kościele przez lat….
I wtedy zmienia się cała perspektywa.

Nie pytam już: Co mam robić?
Pytam, co Ty, Panie (Kyrios) chcesz zrobić w moim życiu ( a widzę, że masz duuuuużo do zrobienia).

No i mogę spać spokojnie. Nikt nie zmąci mi pokoju mego istnienia.
Kocham czas pustyni.
gn