Jr 20,10-13
Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 6-7. 8 i 11
J 10,31-42
Porwali za kamienie
i
chcieli Go ukamienować.
Za co?
Karmił ich.
Uzdrawiał.
Uwalniał.
Uczył się modlić.
Chodzić po wodzie.
Być świadkiem....
Za to Kim był.
Synem cieśli z Nazaretu.
Synem Miriam, która żyje pośród nas.
Synem Bożym.
Synem Najwyższego.
Ja jestem.
Jezus się odkrywa.
Odkrywa Tajemnicę.
Wyjawia ją pod osąd poglądów, „uważam że”, „myślę że”, „ wydaje mi się”.....
Oskarżam.
Jezus się odsłania.
Na oszczerstwo.
Na knowania.
Podjudzania.
Nienawiść.
Nie uwierzyli.
Porwali za kamienie.
Jeszcze nie czas.
Jeszcze.
Odszedł nad Jordan.
Zatoczył krąg misji.
To tu Jan dał o Nim świadectwo.
Mówił prawdę.
On jest Prawdą.
Błogosław duszo moja Pana.
Wytrzymaj jeszcze trochę.
Dopada mnie znużenie, „zmęczenie materiału”?
Niewierność, słabość.
Dlaczego teraz?
Tak ma być.
Bo jest coraz bliżej „ ta godzina”.
Wszystko jest łaską.
Otoczona przemożną Łaską, nadal pozostaję małym Robaczkiem....
gn
Na spotkaniu modliliśmy się I nieszporami z uroczystości Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Słowo Boże z Dz 13,23-25 szczególnie nas poruszyło, a każdego w inny sposób [co w sumie nic dziwnego, bo Duch Święty działa jak sam chce).
Kiedy usłyszałam o rekolekcjach w Wadowicach, zapragnęłam tam być.Pragnienie moje było tak wielkie że nawet nie bardzo ważny był dla mnie temat rekolekcji.Wierzę mocno że to Jezus mnie tu zaprosił, abym bardziej poznała św, Jana Pawła II. Jego Duchowość oraz mądrość nauczania. Zwiedzając Muzeum św. Jana Pawła II.w Wadowicach doświadczyłam osobistego duchowego spotkania z Nim.Dzięki temu doświadczeniu zobaczyłam swoje braki i zaniedbania. Poczułam potrzebę głębszego poznawania nauczania św, Jana Pawła II, zwłaszcza encyklikę o Duchu Świętym.Zobaczyłam też swoją małość i słabość w obliczu Jego wielkości, a także nadzieję że tylko z tak wielką wiarą i ofiarnością jaką posiadał św, Jan Paweł II odnajdę plan Boży dla mojego życia i Jego Świętą Wolę. Był to czas dobry czas odpoczynku i modlitwy, czas refleksji nad własnym życiem, a nade wszystko czas spotkania z samym Bogiem. Danuta Narożnik |
Dziś, w niedzielę 1 grudnia, Kościele katolickim rozpoczyna się Adwent. Jest to bogaty w symbolikę, czterotygodniowy okres przygotowania do Bożego Narodzenia oraz wzmożonego oczekiwania na koniec czasów i ostateczne przyjście Jezusa Chrystusa. Czterotygodniowy czas Adwentu, który nie jest okresem pokuty, ale radosnego oczekiwania, obfituje w zwyczaje i symbole. Jest podobny do całego ludzkiego życia, które jest oczekiwaniem na pełne spotkanie z Bogiem. Adwent jest wyjątkowym czasem dla chrześcijan. Słowo adwent pochodzi z języka łacińskiego "adventus", które oznacza przyjście. Dla starożytnych rzymian słowo to, oznaczało oficjalny przyjazd cezara. Dla chrześcijan to radosny czas przygotowania na przyjście Pana. Oczekiwanie na przyjście Chrystusa musi rodzić radość, gdyż jest oczekiwaniem na przyjście Jezusa. Dlatego też Adwent jest nie tyle czasem pokuty, ile raczej czasem pobożnego i radosnego oczekiwania. Opuszczenie hymnu Gloria nie jest wyrazem pokuty, jak w Wielkim Poście, lecz znakiem czekania na nowe zabrzmienie hymnu anielskiego śpiewanego w noc narodzenia Jezusa (Łk 2, 14). Teologicznie czas ten wyraża oczekiwanie Kościoła na podwójne przyjście Chrystusa. W pierwszym okresie akcent położony jest na Paruzję, czyli ostateczne przyjście Chrystusa na końcu świata. Ostatni tydzień natomiast bezpośrednio przygotowuje do narodzenia Chrystusa, przez które Bóg wypełnia wszystkie obietnice złożone w historii.
|