Mam na imię Teresa i jestem z Olsztyna. Marysi i Grażynce zawdzięczam moje „pójście za Jezusem” i przylgnięcie do iłżeckiej Wspólnoty Paschy Tu i Teraz.
Tutaj w 1994 roku, na pierwszych moich rekolekcjach w Rymanowie Zdroju, Pan objawił mi Siebie w swoim Słowie, uzdrowił moje serce, dlatego każdego roku świętuję i dziękuję Panu w dniu 6 sierpnia.
Tego roku Pan szczególnie poruszył moje serce, abym wzięła udział w rekolekcjach w Wadowicach. Modliłam się w duchu:.. Panie, jeśli Ty tego chcesz, uczyń wszystko, abym mogła tam pojechać…"
Najbliżsi, z obawami, ale zaakceptowali moje pragnienie, przyszli mi z pomocą. Dodam, że kilka miesięcy temu, zmagałam się z chorobą nowotworową. Pierwszą operację cudem przeżyłam, drugą w kwietniu według opinii lekarzy, miałam nie przeżyć.
W tym miejscu chcę oddać cześć i chwałę Panu Bogu za Jego miłość, miłosierdzie i łaskę a całej wspólnocie iłżeckiej za wsparcie modlitewne.
CHWAŁA PANU!
Jestem więc dzisiaj z wami i cieszę się dobrym zdrowiem, a Pan od pierwszej Jutrzni z Księgi Ezechiela powiedział:
„Ja jestem Pan”. Na konferencji usłyszałam jeszcze: „ Słuchaj Izraelu, Pan jest jedyny”.
Rozważam w moim sercu i dziękuję Mu za to. Modlę się: „Panie, bądź w moim życiu na pierwszym miejscu”.
Dziękuję za objaśnienie 8 błogosławieństw, odtąd moje serce jest szczęśliwe, tyle obietnic dla nas!
Ksiądz Jan zachwycił mnie nieustannym przyzywaniem Ducha Św., dał przykład jak postępować na codzień. Jestem wdzięczna za interpretacje wydarzeń biblijnych i odnoszenie ich do codzienności. Przyznaję, iż szybkie podążanie za tokiem myślenia księdza Jana na początku sprawiało mi trudności. W miarę poznania kapłana było coraz lepiej.
Na propozycję „ Kręgów biblijnych” odpowiedziałam w sercu z radością. Pan odpowiedział mi na wielokrotnie zanoszone prośby i zapytania: - "jak każdego dnia, po odzyskaniu zdrowia i przejściu na emeryturę, mam pełnić Twoją wolę?”
Dostałam odpowiedź i za te wszystkie łaski - Bogu niech będą dzięki!
Chwała Panu!
Można wejść przez stronę pallotyni-wadowice.pl ks. Jacek J.
Gdzie On jest? ludzkie myśli, motywacje, które kierują naszymi zachowaniami. Niekiedy ukazują fundament, na którym postawiliśmy nasz dom, np. dom wiary czy religijności (m.in. praktyk religijnych). Dzielę to, bo – wbrew pozorom – nie musi to iść w parze. Przy dzisiejszej epidemii często wyraźnie słychać w wypowiedziach i komentarzach jak postrzegamy Boga i Jego miejsce. Przypominam sobie nieraz sytuację (sam chyba też to robiłem, ale przestałem kiedy zrozumiałem), kiedy opuszczając kościół z dziećmi mówiło się: pożegnajmy się z Panem Bogiem.Rozumiem, że chodziło o Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, ale słysząc taki komunikat, można zapytać: czy tylko w kościele mieszka Bóg? To pytanie szczególnie stawiam, kiedy słyszę, że obecność w niedzielę w kościele (mimo różnych zaleceń) jest konieczna. Że nasza nieobecność na Mszy czy nabożeństwie to opuszczenie Boga, ba, tchórzostwo, czy zdrada. Tego nie wymyśliłem, ale zasłyszałem. Podobnie rzecz się ma z zamkniętymi kościołami. Ktoś (niektórzy mało wierzący i przestraszeni księża) uniemożliwia spotkanie z Bogiem. Zdaję sobie sprawę, że „moja izdebka”, o której mówi Jezus, dla niektórych jest konkretnym miejscem, w konkretnym kościele. Niemniej, może dzisiejsza sytuacja jest dla nas szansą na odkrycie, że Boga nie możemy zamknąć w żadnym kościele, że On przychodzi do mnie tu i teraz. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, a skoro dał mi życie, to – jeśli tylko się na Niego otworzę – On wejdzie do mnie i będzie wieczerzał (jak mówi nomen omen Apokalipsa). Człowiek potrzebuje konkretów, by dotknąć. Bóg stał się człowiekiem. Jednak On jest większy niż nasze wyobrażenia i kościoły. Staram się zrozumieć lęk księży, ludzi. No bo jeśli Bóg jest wszędzie, to po co chodzimy do kościołów? Ano po to, by we wspólnocie (jak apostołowie, pierwsi chrześcijanie) celebrować Misterium Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa. Być razem, obok siebie, potrzebne jest nie tylko po to, by przekazać sobie znak pokoju, ale by „spowiadać się wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem” i „przeto błagać was bracia i siostry za mnie do Pana Boga naszego”. Nieraz – w imię miłości i pomocy drugiemu – trzeba zostać w domu. I właśnie jest taki czas. A Bóg przyjdzie do Ciebie. W sposób, którego się nie spodziewasz i z łaską, na którą nie liczysz. W posługach nie chodzi o odciążenie przepracowanego proboszcza. Posługi są pomostem między liturgią a życiem chrześcijańskim. Powołanie przez papieża nowej komisji ds. przestudiowania diakonatu kobiet z pewnością rozpali umysły. Jedne w kierunku prób zrozumienia i odnalezienia roli i znaczenia diakona, ale też i innych posług, we wspólnocie Kościoła. Inne zapłodni nową falą teorii spiskowych, wskazujących na wewnętrzny jego rozkład i coraz większe wpływy chcących go zniszczyć tajemnych sił. Na ile ostatnie (teorie spiskowe, nie siły) są żywotne i popularne wśród wiernych można przekonać się przeglądając od czasu do czasu YouTube. Ilość wyświetleń często o setki i tysiące razy przewyższa choćby papieskie intencje modlitewne czy nawet katechezy ojca Szustaka. Na ile są one odzwierciedleniem stanu faktycznego a na ile – jak zatytułowała kiedyś swoją książkę Karen Horney – produktem neurotycznej osobowości naszych czasów, tu rozstrzygać nie będziemy. Zatrzymajmy się natomiast przy diakonacie i posługach w Kościele.
|
Wstrząsnąłeś i rozdarłeś ziemię, *
ulecz jej rozdarcia, albowiem się chwieje.
Ludowi Twemu zgotowałeś los twardy, *
napoiłeś nas winem, które moc odbiera.
Dla tych, którzy Ci służą, znak postawiłeś, *
by uciekali przed łukiem.
Aby ocaleli, których Ty miłujesz, *
wspomóż nas Twoją prawicą i wysłuchaj. Ps 60,4-7 (Psalmy - LG tom II: Piątek II, str. 1010-1012;) Nie, by naszemu Panu przypisywać obecne nieszczęście pandemi, ale odwrotnie w tym dopuście Bożym widzę, że tylko w Nim nasze ocalenie. To On posługuje się medykami, ludźmi dobrej woli. To nasz Pan wyzwala tyle dobra, poświęcenia w wielu z nas. To czas w którym musimy odkryć na nowo naszą OSOBISTĄ relację do naszego Pana i Zbawiciela. To w imieniu Jezus jest nasze odkupienie. Kościół tak, ale instytucjonalizm sam w sobie nie zbawia /wjechanie do garażu nie czyni nas samochodem :)/. Panie, chroń nas, wspomóż nas Twoją prawicą i wysłuchaj. Amen jn
|